Siedmiu na dziesięciu Polaków deklaruje kupowanie produktów lub usług przez Internet. Pozostali są wierni sklepom stacjonarnym, ponieważ po prostu je preferują (61 proc.), nie mają potrzeby kupowania online (47 proc.), nie mają zaufania do zakupów w sieci (15 proc.) bądź uważają ten proces za zbyt skomplikowany (10 proc.) – według badania przeprowadzonego przez operatora płatności online.

W Internecie wciąż kluczową rolę odgrywa niska cena produktu – dla 71 proc. respondentów to najważniejszy czynnik brany pod uwagę przy wyborze sklepu. W porównaniu do badania z ub.r. nieco więcej osób sprawdza też wiarygodność sprzedawcy (wzrost z 56 do 58 proc.) oraz możliwość szybkiego i łatwego zwrotu towaru (wzrost z 33 do 36 proc.).

„Cena produktu długo jeszcze będzie decydującym czynnikiem wyboru sklepu, ale na bardziej rozwiniętym rynku ecommerce nie da się już wygrywać tylko w ten sposób. Coraz więcej sklepów oferuje darmowy i wygodny dla kupującego zwrot zakupionego towaru. To wartość, którą coraz częściej doceniają Polacy” – komentuje Krystian Wesołowski z Blue Media.

Kupujący w Internecie mają swoje ulubione metody płatności, ale to nie oznacza, że zawsze po nie sięgają. Przelew wykonywany samodzielnie przez kupującego jest najpopularniejszą formą płacenia za zakupy internetowe (61 proc. wskazań), ale chętnie z tej formy korzysta tylko co piąty badany. 

„Tradycyjny przelew ma mocną pozycję w polskim e-commerce, ponieważ jest najtańszy dla sklepu. Część sklepów – zwłaszcza tych o niskomarżowej sprzedaży – koszty obsługi płatności przerzuca na klienta.” – komentuje przedstawiciel Blue Media.

Jeśli chodzi o ulubione metody płatności, to zdecydowanie wygrywają płatności elektroniczne tzw. pay by linki, wyprzedzając tradycyjny przelew i płatność kartą.

Na polskim rynku e-commerce wciąż częste są płatności za pobraniem. Ponad polowa respondentów przyznała, że korzysta z tej metody, choć jako swoją ulubioną wskazało ją 14 proc. (w ub. roku 20 proc.).

„Wielu kupujących online, zwłaszcza starszych, nie zna płatności elektronicznych lub nie potrafi się nimi posługiwać. Czują się bezpiecznie klikając w sklepie, wypełniając formularz i oczekując na kuriera” – tłumaczy Krystian Wesołowski.