Według Prokuratury Okręgowej w Katowicach właściciel Mcompa – tyskiej firmy, która handluje m.in. sprzętem komputerowym, ma zarzuty związane z oszustwami podatkowymi. Sprawa dotyczy kontaktów handlowych z firmą Tohema, z którą Mcomp współpracował od sierpnia 2011 r. Tohema wystawiała faktury, ale nie była płatnikiem VAT-u. Oszustwo wykryła kontrola skarbowa w maju 2012 r. Według Michała Wiórka chodziło o faktury na kwotę 50 mln zł. Biznesmen zapewnia, że działał w dobrej wierze. – Nawiązując współpracę z Tohemą, podjęliśmy wszystkie wymagane prawem działania, aby ją sprawdzić – mówi Wiórek. Według szefa Mcompa również Urząd Skarbowy w Tychach w połowie 2012 r. nie miał do niego zastrzeżeń. Wypłacił należny VAT. Zarzuty postawiono natomiast osobom kierującym Tohemą.

Sytuacja zmieniła się w końcu 2012 r. i na początku br. Tyski US zdecydował o przedłużeniu zwrotu podatku VAT firmie (w sumie ponad 9 mln zł) za wrzesień i październik 2012 r. – Pieniądze mieliśmy przeznaczyć na spłatę kredytu bankowego i dostawców. Ci nie otrzymawszy należności zablokowali nam możliwość zakupów – mówi Michał Wiórek. Mcomp stracił płynność finansową.

W lutym br. firma otrzymała zwrot VAT-u, ale 6 lutego Michał Wiórek został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Według biznesmena Adrian T., prezes Tohemy, obciążył go zeznając, że byli w zmowie. Właściciel Mcompa twierdzi, że prokuratura nie ma na niego nic poza zeznaniem szefa nieuczciwej spółki. Sąd Rejonowy Katowice – Wschód odrzucił wniosek o aresztowanie Michała Wiórka. Stwierdził, że niektóre dokumenty przedstawione w sprawie przeczą zeznaniom szefa Tohemy i nie uznał ich za wystarczające. Prokuratura nie ustępuje i złożyła zażalenie na tę decyzję. Sąd rozpatrzy je w dniu 20 marca.

Prowadząca postępowanie Prokuratura Okręgowa w Katowicach nie wypowiada się szerzej na temat sprawy. Rzecznik prokuratury wyjaśniła, że na tym etapie nie może udzielić bliższych informacji, ze względu na rozwojowy charakter śledztwa.

– Firma już się nie podniesie. Poblokowano nam konta, nie mamy pieniędzy na bieżącą działalność, musiałem zwolnić prawie wszystkich pracowników – mówi Michał Wiórek – Teraz walczę już tylko o wolność i dobre imię.

Mcomp działa od 2006 r. Według Michała Wiórka w 2012 r. firma zrobiła ponad 400 mln zł obrotu. W większości sprzedawała na eksport. Wartość zbytu na polskim rynku to ok. 10 proc. przychodów.