Dla Johna Chambersa, po 19 latach kierowania jedną z najbardziej wpływowych firm IT na świecie, zmiany to nic nowego. Obecnie jednak ich tempo jeszcze bardziej przyśpieszyło, a transformacja dla Cisco wydaje się dotąd najtrudniejszą. Nawet ci partnerzy, który dobrze znają imponującą historię dostawcy, zastanawiają się, czy firma o zdecydowanie sprzętowych korzeniach będzie odnosić sukcesy na rynku sieci i infrastruktury, który szybko zmierza w stronę oprogramowania. Kolejne pytanie, jakie sobie zadają, dotyczy firmowej strategii Intercloud i możliwości konkurowania Cisco z usługami w chmurze. Niektórych partnerów producenta ciekawi jeszcze to, jak długo John Chambers, który dwa lata temu zapowiedział swoje przejście na emeryturę do 2016 r., będzie przewodził tej transformacji.

W niedawnej rozmowie z CRN-em szef Cisco nakreślił szczegóły dostosowania się firmy do raptownych zmian w branży IT oraz wykorzystania ich dla dalszego rozwoju. Jego przekaz był jasny: koncern zamierza być liderem w kategoriach sieci SDN (Software-Defined Networking) i cloud computing – zarówno wtedy, gdy Chambers będzie stać u steru, jak i potem.

– Nie jest tak, że nie doceniamy skali obecnych wyzwań i możliwości. Podchodzimy do tego jak zwykle, a więc bez strachu, że możemy zrobić coś źle, ale także z odrobiną zdrowego szaleństwa – przekonuje szef Cisco.

Od momentu, gdy John Chambers został CEO, wartość Cisco według analityków wzrosła z 2,2 mld do 48,6 mld dol. Wówczas producent zatrudniał 3827 pracowników, zaś teraz ma ich ponad 70 tys. Jednak stanie u steru wcale nie było łatwe. W kwietniu 2011 r. Cisco rozpoczęło bolesną wewnętrzną restrukturyzację, w wyniku której w ciągu dwóch lat pracę straciło 7,8 tys. osób.

W ostatnim czasie wyniki finansowe sprawiają, że John Chambers na fotelu prezesa czuje się mniej komfortowo. W grudniu 2013 r. Cisco obniżyło długoterminową prognozę wzrostu przychodów: z 5–7 proc. na 3–6 proc. w perspektywie 3–5 lat. I chociaż cena akcji Cisco wzrosła o 10,8 proc. w pierwszej połowie 2014 r. – z 22,43 dol. 31 grudnia do 24,85 dol. 30 czerwca – to trzeba pamiętać, że jest o niemal 70 proc. mniejsza
niż maksymalna wartość z roku 2000, gdy każda akcja kosztowała aż 82 dol. Zdaniem analityków skończył się czas, gdy Cisco było postrzegane jako spółka o dużych, regularnie dwucyfrowych wzrostach. Teraz stała się dojrzałą firmą, wciąż niskiego ryzyka, postrzeganą przez udziałowców jako klasyczna inwestycja na rynku blue chipów, dająca najczęściej jednocyfrowe wzrosty.

 
Koniec z silosami

John Chambers, który w sierpniu skończył 65 lat, odmawia komentarzy na temat swojego ewentualnego przejścia na emeryturę. Potencjalnych następców upatruje się w kilku członkach zespołu zarządzającego. Za najpoważniejszych kandydatów uważani są Rob Lloyd, prezes ds. sprzedaży i rozwoju, oraz wiceprezes Chuck Robbins. Jeśli rzeczywiście Chambers w niedługim czasie przestanie kierować Cisco, jego odejście nastąpi w trakcie dużych zmian organizacyjnych w różnych działach (sprzedaży, usługach, inżynierskim) i przechodzenia na bardziej poziome struktury ofert produktowych. John Chambers podkreśla, że Cisco stara się teraz zburzyć silosy, w jakich od dawna funkcjonują rozwiązania switchingu, routingu, pracy grupowej, bezpieczeństwa i Internetu Wszechrzeczy.

Właśnie zapowiedzieliśmy reorganizację naszego działu inżynierskiego. Odchodzimy od sprzedaży w oddzielnych silosach, między którymi dochodziło nawet do wewnętrznej konkurencji, na rzecz uproszczonej struktury poziomej oraz wyników biznesowych – mówi CEO producenta.

Zdaniem Roba Lloyda organizacja działu inżynierskiego firmy ma być bardziej nastawiona na projektowanie aplikacji. Celem jest skrócenie cyklu tworzenia i dostarczania oprogramowania na rynek w postaci sieciowych systemów operacyjnych, systemów pracy grupowej, bezpieczeństwa itp.

 

Sieci SDN: „nasza odpowiedź to ACI”

Ze wszystkich rynkowych transformacji, jakie przechodziło Cisco, etap SDN wydaje się najtrudniejszy. Nowy trend uderza bezpośrednio w podstawy sprzętowego biznesu firmy, przenosząc funkcjonalność najbardziej zaawansowanych przełączników, routerów i innych urządzeń sieciowych do oprogramowania uruchamianego na tanim, masowo produkowanym sprzęcie.

Trzeba zaznaczyć, że zagrożenie, jakie niesie ze sobą SDN, nie dotyczy tylko tego dostawcy. Wspomniana technologia stanowi poważne wyzwanie dla wszystkich producentów sprzętu sieciowego. Jednak dla Cisco, w którego posiadaniu jest niemal 70 proc. całego rynku przełączników sieciowych, upowszechnienie się SDN może mieć – jak to określił jeden z analityków Credit Suisse – „konsekwencje szczególnie tragiczne”. Rosnący szum wokół tego trendu już teraz wywiera niekorzystny wpływ na podstawowy biznes Cisco związany ze switchingiem i routingiem. Raport dotyczący III kwartału 201 4 r. pokazuje, że wartość sprzedaży w tej pierwszej kategorii spadła o 10 proc., a w drugiej o 6 proc. –w porównaniu z zeszłym rokiem.

W listopadzie 2013 r. firma ujawniła swoją długo wyczekiwaną przez branżę IT odpowiedź na SDN, prezentując nową architekturę Application Centric Infrastructure. Została ona oparta na nowych przełącznikach Nexus 9000 i kontrolerach Application Policy Infrastructure Controller (APIC), dostępnych na rynku od kilku miesięcy. Według Cisco ACI podniesie o poziom wyżej kluczowe założenia SDN, takie jak większa programowalność sieci, automatyzacja i łatwiejsze zarządzanie.

 

Producent argumentuje, że ACI stanowi następny etap w ewolucji po wirtualizacji sieci, która jest typowym sposobem wdrażania SDN i zakłada uruchomienie oddzielnej, opartej na oprogramowaniu warstwy nad posiadaną infrastrukturą sprzętową. Koncepcję takiej warstwy – spopularyzowaną przez nowych graczy na rynku, takich jak Big Switch Networks – wspiera obecnie VMware. Jego platforma NSX opiera się wyłącznie na oprogramowaniu. Jak to ujął w wywiadzie dla CRN John Chambers, takie czysto programowe podejście oznacza, że infrastruktura klientów staje się bardziej skomplikowana.

Application Centric Infrastructure zakłada użycie oprogramowania i umożliwia skorzystanie z zalet SDN przy jednoczesnym pozbyciu się wad tej koncepcji. Posiadanie programowej sieci, wirtualnej i odseparowanej od fizycznej jest bardzo kosztowne, utrudnia lokalizowanie problemów, spowalnia rozwój infrastruktury IT, często nie daje możliwości skalowania – podkreśla CEO Cisco.

John Chambers jest przekonany, że może skutecznie konkurować i ostatecznie zwyciężyć z takimi dostawcami SDN jak VMware i Arista Networks.

– O ile można powiedzieć, że dwa, trzy lata temu dość wolno podążaliśmy w kierunku SDN, o tyle teraz mierzymy w pozycję lidera. Wiemy, jak skalować sieci, wiemy, jak je wiązać z architekturą Application Centric Infrastructure, gdy nie dotyczy to centrum danych, ale WAN i brzegu sieci. W ten sposób zamierzamy radzić sobie z konkurencją – kontynuuje Chambers. – Raport z naszymi ostatnimi kwartalnymi wynikami finansowymi dowodzi, że odbiór strategii Application Centric Infrastructure jest wśród naszych klientów bardzo dobry. Zwyciężamy dzięki ACI, ponieważ spełniamy obietnice SDN, nie zmuszając klientów do kompromisów dotyczących bezpieczeństwa, skalowalności i wydajności.

Jak wynika ze wspomnianego raportu, ponad 175 klientów wdrożyło platformę Cisco Nexus 9000. I chociaż niektórzy z nich mogą nie używać jej do uruchamiania ACI (te przełączniki mogą być także wykorzystywane w trybie – jak to określa Cisco – „wolnostojącym”), to Chambers spodziewa się, że znaczna ich liczba będzie migrować do środowiska ACI.

Bob Cagnazzi z firmy Presidio, amerykańskiego partnera Cisco, powiedział CRN, że właśnie sfinalizował dwie umowy z klientami, którzy chcą wdrażać ACI przy użyciu przełączników Nexus 9000. Jego zdaniem ACI będzie skutecznie konkurować z rozwiązaniami SDN open source, a także takich dostawców jak VMware.

– Klienci mają już platformę sprzętową i są to w zdecydowanej większości urządzenia Cisco. Znają produkty tej marki, wiedzą, jak ich infrastruktura funkcjonuje. Myślę, że ACI doskonalę zaspokoi potrzebę tych, którzy chcą osiągnąć korzyści z programowalności – twierdzi Bob Cagnazzi. – To dla Cisco wielka szansa na utrzymanie pozycji głównego dostawcy rozwiązań infrastruktury sieciowej.

 

 

 

 

Zamieszanie w chmurze

Nie tylko rozwój SDN zmienia oblicze Cisco. Przyczynia się do tego także chmura obliczeniowa. Gigant z San Jose w marcu bieżącego roku oficjalnie uruchomił Intercloud. Jest to globalna sieć usług w publicznych i prywatnych chmurach, które są hostowane – z wykorzystaniem ACI – w centrach danych przez Cisco i partnerów producenta. Idea polega na tym, że klienci mają możliwość przenoszenia obciążeń pomiędzy różnymi publicznymi i prywatnymi chmurami dzięki technologii nazwanej Cisco Intercloud Fabric. Jak twierdzi Chambers, celem Cisco nie jest jednak wejście w rolę kolejnego dostawcy usług w rodzaju Amazon Web Services czy operatora chmury publicznej.

Intercloud to krok dalej w stosunku do chmury publicznej. Należy o tym myśleć jako usługach Cisco udostępnianych z chmury: hostowanej komunikacji, bezpieczeństwie, pracy grupowej. Usługach, które zapewniają naszym klientom funkcjonalność chmury prywatnej. To przeprowadzane przez nas i naszych partnerów wdrożenie architektury private cloud, tworzące naszą sieć chmur partnerskich, którą można traktować jak chmurę publiczną – wyjaśnia Chambers.

Cisco ujawniło już dwóch partnerów hostingu Intercloud: wielkiego amerykańskiego integratora Dimension Data i australijskiego dostawcę usług Telstra. Nick Earle, wiceprezes Cisco ds. sprzedaży usług cloud, powiedział CRN-owi, że chociaż Cisco też się będzie zajmowało hostingiem usług Intercloud, to docelowo 95 proc. z nich ma być dostarczanych przez partnerów.

Jednakże dla niektórych z nich – zwłaszcza tych, którzy już zainwestowali w zbudowanie własnej oferty cloud – wciąż niejasna pozostaje ich rola w świadczeniu usług Intercloud, a także możliwości związanego z tym zarobku. Bob Cagnazzi z firmy Presidio uważa, że Intercloud wypełni lukę w dostarczaniu hybrydowych środowisk cloud, zapewniając odpowiednie „spoiwo”, ale wciąż mało jest szczegółów, jak to ma działać i jaki zyski przynosić partnerom.

– Jesteśmy bardzo zainteresowani tym przedsięwzięciem i myślimy, że dla takich inicjatyw jest miejsce na rynku, ale potrzebujemy dodatkowych informacji na temat jego realizacji i zyskowności – mówi Bob Cagnazzi.

W maju bieżącego roku Cisco wyznaczyło Edisona Peresa, od wielu lat szefa kanału sprzedaży, do pokierowania Cloud and Managed Services, nowym działem powołanym do współpracy z partnerami w zakresie Intercloud. Dla wielu ta nominacja była znakiem, że Intercloud będzie przyjazna partnerom. Peres powiedział CRN-owi, że wszyscy partnerzy – także ci, którzy zainwestowali we własną ofertę Cisco Powered – będą pełnić kluczową rolę w uruchamianiu ekosystemu Intercloud. Wykorzystanie technologii Intercloud Fabric oznacza dla nich możliwość dostępu do rozległej sieci Intercloud i przenoszenia w niej obciążeń.

– Dla mnie to jest podstawowa możliwość zwiększania dochodów dla partnerów Cisco – twierdzi Edison Peres. – Im bardziej zmierzamy w stronę modelu hybrydowego, tym więcej integratorów w kanale sprzedaży będzie mogło służyć klientom pomocą w zrozumieniu, jak sprawić, by środowisko hybrydowe było najefektywniejsze i najbardziej ekonomiczne dla użytkownika końcowego.

 

 

 

 

 

Kiedy koncepcja Intercloud została ujawniona, niektórzy z konkurentów Cisco natychmiast zaczęli sugerować, że sieciowy gigant wyraźnie spóźnia się ze swoimi usługami w chmurze wobec
tego, co robi Amazon, Rackspace czy Microsoft. John Chambers zaprzecza temu, twierdząc, że firma po prostu musiała dobrze przemyśleć swoją strategię. Jego zdaniem ofertę Cisco wyróżnia elastyczność zapewniająca klientom mobilność, gwarantowany czas odpowiedzi i stałą możliwość lokalnego hostingu swoich danych.

 

Przekonać partnerów

Jedna sprawa to przejść suchą nogą przez wody wezbrane wokół SDN, cloud computingu i sukcesji CEO. Druga to przekonać partnerów, by dokonać tego razem. Bo Cisco – przez długie lata uważane za jedną z najbardziej przyjaznych partnerom firm w branży IT – nie ma zamiaru zmieniać swojej natury głęboko związanej z kanałem sprzedaży.

– Partnerzy wnieśli olbrzymi wkład w nasze dotychczasowe sukcesy. Teraz i za każdym razem, gdy się zmieniamy, oni robią to z nami – mówi szef Cisco.

Producent dokonał w bieżącym roku wielu zmian na drodze do transformacji. Podczas tegorocznej konferencji Global Partner Summit Cisco zaprezentowało przebudowany program partnerski, który m.in. stawia nowe wymagania partnerom ze statusem Gold i Premier, dotyczące sprzedaży usług zarządzanych i w chmurze.

Kierowanie partnerów w stronę chmury i argumentacji biznesowej już przynosi efekty. Jak twierdzi Bruce Klein, wiceprezes Cisco Systems odpowiedzialny za tworzenie zasad współpracy w kanale sprzedaży, liczba usług cloud oferowanych przez partnerów zwiększyła się w ciągu siedmiu miesięcy o 60 proc. Jednocześnie, aby zaktywizować partnerów na froncie SDN, Cisco wystartowało z programem szkoleń dotyczących ACI. Jak zapewnia dostawca, do tej pory uczestniczyło w nim już kilkuset integratorów. Dostawca ma zamiar jeszcze bardziej zachęcać partnerów do tworzenia własnego ekosystemu aplikacji w ramach programu DevNet. Ci integratorzy, którzy nie mają możliwości inwestowania we własne aplikacje, mogą skorzystać z serwisu Cisco Solutions Marketplace, który skojarzy partnerów Cisco z firmami zajmującymi się tworzeniem oprogramowania.

Członkowie zarządu Cisco, tacy jak Bruce Klein czy Rob Lloyd, są przekonani, że producent utrzyma koncentrację na kanale partnerskim, nawet gdy John Chambers odda przywództwo w nowe ręce.

Cały nasz model biznesowy jest zbudowany wokół społeczności partnerów. Gdybyśmy nie opierali się na nich, musielibyśmy stworzyć niewyobrażalnie wielką wewnętrzną infrastrukturę, aby uzyskać to, co dla nas robią. Gdy pojawi się nowy CEO – a jestem pewny, że będzie to osoba z wewnątrz firmy – to cały nasz zarząd będzie nadal bardzo skoncentrowany na utrzymaniu partnerskiego oblicza firmy – zapewnia Bruce Klein.