Taką tezę potwierdza przykład Grupy Romi – warszawskiego dystrybutora urządzeń elektrotechnicznych. Spółka nie jest broadlinerem, a raczej VAD-em wspomagającym partnera podczas wdrożeń systemów zasilających, czasem do bardzo nietypowych zastosowań. Jej sztandarowymi produktami są zasilacze marki G-Tec i GT, często wykorzystywane w „nieortodoksyjny” sposób. Zostały one użyte m.in. w gospodarstwie rolnym w okolicach Płońska, gdzie w wielkich kurnikach hoduje się ponad 10 tys. kurczaków. Nadmiarowy system składa się z agregatu prądotwórczego i zasilaczy, a jego zadanie polega na stabilizowaniu działania klimatyzacji. Ponieważ konstrukcja fermy jest specyficzna, kilkuminutowa awaria wentylacji może doprowadzić do tego, że odcięte od tlenu ptaki padną. Budynki gospodarcze znajdują się niemal w szczerym polu – niezawodne zasilanie jest więc kwestią życia i śmierci zwierząt, a co za tym idzie ciągłości biznesu płońskiego rolnika. Opisana sytuacja nie należy oczywiście do odosobnionych – miejsc, w których instaluje się UPS-y marki GT, jest więcej.

Polskie prawo warunkuje konieczność dodatkowego zasilania bram wjazdowych w budynkach przemysłowych, także windy muszą być wyposażone w nadmiarowe systemy dostarczające prąd – mówi Michał Dłużniewski, dyrektor zarządzający Grupy Romi.

Generalnie produkty z tej rodziny można stosować wszędzie tam, gdzie chroni się systemy chłodnicze, wentylacyjne, a także banki czy centra logistyczne. Wykorzystują je też firmy ochroniarskie do zabezpieczania elektrycznego systemów alarmowych. Ich uniwersalność polega na tym, że za ich pośrednictwem można zasilać zarówno komputery w niewielkich biurach, jak i duże serwerownie.

 
Przeszkolą każdego

Przez ponad 10 lat działalności firma zbudowała sieć partnerską liczącą ok. 80 przedsiębiorstw. Michał Dłużniewski nie ukrywa, że Grupa Romi woli współpracować z dużymi integratorami, choć w strategii dystrybutora jest też miejsce dla mniejszych firm wdrożeniowych. Aby zachęcić je do współpracy, spółka przygotowała szkolenia ułożone w kilku blokach tematycznych. Potencjalny partner może więc liczyć na kursy dotyczące instalacji okablowania, projektowania serwerowni i wdrażania systemu zasilania.

Charakterystyczną cechą Romi jest wąska specjalizacja przy jednoczesnym szerokim wyborze urządzeń, przede wszystkim pasywnych i zasilania gwarantowanego. W magazynach firmowych znajdują się zasilacze UPS, agregaty, szafy 19” (ponad 400 różnych modeli), okablowanie strukturalne i akcesoria elektryczne – słowem wszystko to, co dystrybutor sprzętu elektrycznego mieć powinien. Sprzedaż jako taka to nie jedyny żywioł Grupy Romi. Wiadomo, że przedsiębiorstwo dość aktywnie wspiera swoich partnerów podczas wdrożeń. Pomoc, której udziela współpracującym z nim firmom, dotyczy w zasadzie każdego etapu wdrożenia.

– Pomagamy w fazie zarówno projektowania, jak i wykonania instalacji. Co więcej, oferujemy wsparcie także po sprzedaży – zapewnia Michał Dłużniewski.

Ponadto Romi ma własny dział projektowy, który pomoże zaprojektować serwerownię. Firma wybudowała mobilną serwerownię dla klienta. Dysponuje własnym showroomem. Dystrybutor może też działać jako podwykonawca. Dzięki relacjom z producentami agregatów prądotwórczych i zasilaczy UPS dostawca jest w stanie w taki sposób zaprojektować urządzenie i pomieszczenie, w którym ma stać agregat, aby było ono zgodne z wymaganiami klienta.