Handel telefonami,
tabletami i konsolami do gier jest szczególnie zagrożony – czytamy
w piśmie od ministra finansów oraz urzędników z resortu
gospodarki. Oba ministerstwa podpisały się pod listem do przedsiębiorców
z branży elektronicznej, w którym ostrzegają przed oszukiwaniem na
podatku VAT. Dokument opisuje mechanizm oszustwa i wylicza, na co powinny
uważać uczciwe firmy, aby przestępcy nie wykorzystali ich do swoich przekrętów
podatkowych. Urzędnicy podkreślają, że rynek produktów elektronicznych to
obszar wysokiego ryzyka, jeśli chodzi o wyłudzanie zwrotu VAT-u
i unikanie jego odprowadzania do budżetu. W szczególności wskazano na
handel telefonami komórkowymi, tabletami i konsolami do gier.

Z
treści publikacji wynika, że jej idea jest godna pochwały. Ma ona bowiem
zwiększyć świadomość zagrożeń i tym samym bezpieczeństwo uczciwych
przedsiębiorców. Z drugiej strony zawiera ostrzeżenie. Jak czytamy:
„ponieważ istnieje niebezpieczeństwo, że uczciwi przedsiębiorcy działający
w branży elektronicznej mogą nieświadomie stać się uczestnikami procederu,
zachęcamy do zachowania szczególnej ostrożności i staranności przy
podejmowaniu decyzji handlowych”. I właśnie ten fragment może budzić uzasadnione
obawy przedsiębiorców. Paradoksalnie jednak problemem mogą być nie tyle
oszuści, co… autorzy przytoczonego cytatu. Zacznijmy od początku.

 

Jak działa mechanizm oszustwa

W liście opisano poszczególne etapy procederu prowadzącego
do oszukiwania na podatku VAT. Otóż towar zostaje zakupiony w ramach
transakcji na obszarze UE, a pierwszym nabywcą w Polsce jest
z reguły tzw. znikający podatnik, który nie odprowadza VAT-u do urzędu
skarbowego. Urzędnicy podpowiadają, jak go rozpoznać. Zwykle taka firma ma
siedzibę w tzw. wirtualnym biurze, nieadekwatnym do skali działalności.
Zazwyczaj nie ma bezpośredniego kontaktu z osobami reprezentującymi firmę.

Zdaniem ministerstwa

• Małgorzata
Brzoza, naczelnik Wydziału Obsługi Medialnej Ministerstwa Finansów

Uczciwi przedsiębiorcy powinni być ostrzegani, jak nie dać
się wciągnąć w oszukańcze łańcuchy zmierzające do wyłudzenia VAT-u. Muszą
być świadomi tego, że niezbędne środki ostrożności (wykazanie należytej
staranności) powinni podjąć, zanim dokonają transakcji. Dołożenie należytej
staranności, jak również przedsięwzięcie przez podatników możliwych środków
ostrożności przy doborze dostawcy pozwoli uniknąć posądzenia o zamierzone
uczestnictwo w oszustwie VAT. To z kolei może prowadzić do
odpowiedzialności w postaci utraty praw do odliczenia podatku VAT
naliczonego przy zakupie towaru od nieuczciwego podatnika.

 

„Znikający podatnik”
przeważnie szybko sprzedaje towar (najczęściej w tym samym lub kolejnym
dniu) następnym podmiotom. Według autorów listu ma to na celu jedynie
wydłużenie łańcucha dostaw – często spółki są tworzone tylko po to.
„Rolę taką, świadomie lub w wyniku niezamierzonego uczestnictwa, mogą
pełnić także prawidłowo działający przedsiębiorcy” – ostrzegają autorzy
listu.

Finalnie towar trafia do ostatniej firmy na krajowej
„karuzeli”, a ta sprzedaje go za granicę z zerowym VAT-em, po czym
występuje o zwrot podatku, którego po drodze nikt nie zapłacił. Możliwa
jest też inna droga: towar „tańszy” o wartość VAT-u, który nie został
nigdy odprowadzony, wchodzi na krajowy rynek.

W liście zwrócono uwagę, że towar na poszczególnych
etapach oszukańczych transakcji jest najczęściej cały czas przechowywany
w centrum logistycznym. Zmiany kolejnych właścicieli odbywają się
w bardzo krótkim czasie (nawet co kilkanaście minut). Sprzęt w końcu
trafia do magazynu ostatniego na „karuzeli” polskiego podmiotu, skąd wyjeżdża
za granicę. Ten sam towar może być ponownie przywieziony do Polski w celu
powtórzenia procederu.

 

„To tylko informacja”

Urzędnicy z resortu
finansów oraz gospodarki zgodnie podkreślają, że „list ma charakter wyłącznie
informacyjny, co oznacza, że nie jest źródłem praw i obowiązków”. Ma
jedynie chodzić o to, aby przedsiębiorcy, którzy mają czyste sumienie, nie
uwikłali się podejrzane transakcje – ich cechy wyliczono w dokumencie
(podajemy  je obok). Resort podkreśla
przy tym, że „katalog cech charakterystycznych dla transakcji wykorzystywanych
w oszustwach w podatku VAT jest 
tylko wyliczeniem przykładowym i nie może być traktowany jako wykaz
bezwzględnych przejawów oszustwa. Ideą wskazania pewnych powtarzających się
elementów jest poinformowanie przedsiębiorców o istniejącym ryzyku,
a także umożliwienie zachowania wzmożonej ostrożności”.

Brakuje co
najmniej 3 mld zł

Według Ministerstwa Finansów obecnie prowadzonych
jest 460 postępowań kontrolnych związanych z handlem elektroniką. W 2014 r. zakończono
105 postępowań. Stwierdzono uszczuplenia podatku na kwotę 660 mln zł (dane z
końca września br.). Wstępnie łączną skalę oszustw podatkowych w handlu
elektroniką resort finansów oszacował na co najmniej 3 mld zł. Dla porównania:
w 2013 r. zakończono 160 postępowań kontrolnych (ustalono braki na łączną kwotę
657 mln zł), a w 2012 r. – 76 postępowań (57 mln zł).

Sławomir Harazin

wiceprezes Actionu

Moim zdaniem list
ostrzegawczy to ważny krok w celu ukrócenia procederu oszustw związanych
z VAT, które utrudniają biznes uczciwym przedsiębiorcom. Na pewno pomoże
resellerom, bo po pierwsze spowoduje, że firmy zwiększą czujność, a po
drugie pokazuje mechanizmy oszustwa. Co do wymienionych przez ministerstwo cech
podejrzanych transakcji, to niektóre z nich trzeba łączyć razem
w logiczną całość z innymi – wtedy wskazują na to, że towar
zakupiony w opisany sposób nie powinien być w obiegu. List może
stanowić pretekst dla organów skarbowych, aby wzmagać kontrolę, blokować VAT
i stosować inne sankcje, ale z drugiej strony dzięki niemu
przedsiębiorcy będą wiedzieć, czego unikać.

 

Cechy podejrzanych transakcji

 

Charakterystyczne,
najczęściej powtarzające się cechy transakcji wykorzystywanych
w procederze oszustwa na VAT*

• dostawcą jest nowo powstała firma,
z najniższym kapitałem zakładowym, a jej właścicielem lub
reprezentantem jest osoba bez doświadczenia w branży, często obcokrajowiec
(pochodzący z krajów trzecich, spoza UE),

• podmiot, szczególnie przy dużej skali
działalności, zgłasza siedzibę firmy pod adresem, pod którym brak jest oznak
prowadzenia działalności gospodarczej (tzw. wirtualne biuro), lub
w wynajętym lokalu mieszkalnym,

• dostawcy i odbiorcy w łańcuchu
dostaw często zmieniają się bez żadnego ekonomicznego uzasadnienia (pojawiają
się nowe firmy, ponownie uruchamiane są przedsiębiorstwa po zmianach
udziałowców),

• występuje „odwrócony łańcuch obrotu”. Na
normalnie funkcjonującym rynku zazwyczaj towar sprzedawany jest od producenta,
poprzez duże hurtownie i następnie mniejszych dystrybutorów, do sprzedawcy
detalicznego. W obrocie dokonywanym z zamiarem oszustwa w VAT
towar jest sprzedawany przez szereg mniejszych podmiotów dużym dystrybutorom,
którzy dokonują wywozu tego towaru poza granice RP,

• towary są oferowane w dużych
ilościach, a partie towarów z reguły nie są dzielone,

• towary
mają wysoką wartość, często ich cena jednostkowa jest niższa od ceny rynkowej,

• dostawca nie dąży do zawarcia kontraktu
handlowego przewidującego dłuższą współpracę,

• towary
często nie są ubezpieczane, mimo ich wysokiej wartości,

• organizatorzy procederu bez wyraźnego
powodu wskazują, od kogo towar można/trzeba kupić albo komu można/należy
sprzedać,

• niestandardowo, biorąc pod uwagę wartość
transakcji, krótkie terminy płatności, transfer środków finansowych na kolejnym
etapie najczęściej na rachunki bankowe w krajach trzecich,

• w oszustwo są zaangażowane podmioty
z co najmniej dwóch krajów członkowskich UE, wykazujące transakcje
wewnątrzwspólnotowe (handel transgraniczny),

• nieuzasadniona, duża liczba podmiotów
biorących udział w obrocie (w normalnych warunkach rynek dąży do
wyeliminowania zbędnych pośredników w obrocie, by uzyskać jak najwyższą
marżę, natomiast w oszustwie podatkowym łańcuch obrotu jest nienaturalnie
długi),

• marże na transakcjach są (stosunkowo)
niskie dla większości firm w łańcuchu i często stanowią stałe kwoty,
a negocjacje cenowe z reguły nie mają miejsca,

• towar, przez kolejne etapy obrotu,
zazwyczaj przechowywany jest w tym samym centrum logistycznym, a nie
pod adresem sprzedawcy,

• zachodzi szybka wymiana handlowa, towary
są odsprzedawane natychmiastowo, bez magazynowania.


*Pojedyncze cechy z powyższego wykazu nie muszą
automatycznie stanowić przejawu oszustwa


Źródło: Ministerstwo Finansów

 

Czy taki list
rzeczywiście pomoże przedsiębiorcom? Krzysztof Kucharski, członek zarządu
i dyrektor ds. korporacyjnych i prawnych w AB, uważa, że jego
wpływ na zapobieganie oszustwom będzie znikomy.

– Treść listu tak naprawdę w niewielkim stopniu
zmienia sytuację. Żadne ostrzeżenia ani daleko posunięta ostrożność
przedsiębiorców, nie zastąpią działań organów państwa. Wymienione elementy,
które mogą towarzyszyć nielegalnym transakcjom, mogą występować również
w przypadku transakcji legalnych –
zauważa menedżer.

W przypadku zetknięcia się z opisanym w ramce
procederem resorty finansów i gospodarki apelują o informowanie
kontroli skarbowej (pod adresem kontrola.skarbowa@mofnet.gov.pl) lub organów
ścigania, co również budzi wątpliwości.

– Namawianie przedsiębiorców do przesyłania „donosów”
służbom kontroli skarbowej, pomimo niestwierdzenia oszustwa, na pewno nie
będzie sprzyjało poprawie relacji i nawiązywania współpracy
z kontrahentami –
zwraca uwagę Robert Oliwa, przewodniczący Komitetu
Podatkowego Pracodawców RP.

Czy przedsiębiorca musi
zawiadomić organy skarbowe, jeżeli stwierdzi cechy wymienionej w liście
transakcji? Z wypowiedzi przedstawicielki ministerstwa wynika, że nie ma
takiego obowiązku, choć widoczna jest sugestia, że lepiej to zrobić.

– List należy traktować jako zaproszenie uczciwych przedsiębiorców
do współpracy z organami skarbowymi. To do przedsiębiorców należy wybór,
czy chcą współpracować. Zatem mogą informować o każdym przypadku
zidentyfikowania cech transakcji, jednej lub wielu, wykorzystywanych
w procederze oszustwa, jak również w przypadku zidentyfikowania cech
innych niż wymienione w liście, a budzących podejrzenia
przedsiębiorcy –
komentuje Małgorzata Brzoza, naczelnik Wydziału Obsługi
Medialnej Ministerstwa Finansów.

 

Firmy nie zastąpią organów ścigania

Część przedstawicieli branży zwraca uwagę, że list może być
pretekstem do przerzucania na przedsiębiorców odpowiedzialności za nieświadomy
udział (czy choćby podejrzenie co do tego ze strony organów skarbowych)
w łańcuchu dostaw prowadzącym do oszustwa. Podkreślano, że to organy
państwa mają przede wszystkim nadzorować uczciwość obrotu i zapobiegać
przekrętom, a nie biznes.

– Wykrywanie oszustw
leży w kompetencji organu, a nie przedsiębiorcy – 
zaznacza Robert Oliwa, a Krzysztof Kucharski
dodaje, że żaden list nie może, a w każdym razie nie powinien
zastępować regulacji ustawowych. Jego zdaniem list, poprzez zwrócenie uwagi na
patologiczne zjawisko, może utrudnić działanie nieuczciwym podmiotom. Natomiast
ustalenie jakiejkolwiek odpowiedzialności podatkowej wymaga spełnienia wszystkich
niezbędnych do tego przesłanek wymienionych w Ordynacji podatkowej.

Michał Kanownik

dyrektor ZIPSEE

Choć w liście jest
zastrzeżenie, że „ma on charakter wyłącznie informacyjny”, naszym zdaniem
w przypadku uczestnictwa w transakcjach, które mają cechy wskazane
w liście, praktycznie nie do udowodnienia jest, iż nabywca miał „dobrą
wiarę” i że „dochował należytej staranności przy doborze kontrahentów”,
gdy organ podatkowy rozpocznie wobec niego postępowanie, związane ze
stwierdzeniem oszustwa w VAT na wcześniejszym etapie obrotu i będzie
próbował zakwestionować VAT naliczony z takich transakcji. Już dziś
udowodnienie „dobrej wiary” jest to rzecz niełatwa, a po takim liście
naszym zdaniem będzie to niewykonalne.

 

 

Przedstawicielka
resortu finansów uspokaja, że list ma charakter wyłącznie informacyjny,
a sytuacja prawna podatników po opublikowaniu listu nie zmieniła się,
bowiem nie zostały nałożone na nich dodatkowe obowiązki.

Zastrzeżenia menedżerów budzą jednak niektóre wymienione
w opisie mechanizmu oszustwa cechy transakcji, np. długi łańcuch
pośredników.

– Przechodzenie towaru przez wielu pośredników jest
w obrocie zjawiskiem normalnym. Jeżeli reseller dokonał transakcji, której
wszyscy uczestnicy odprowadzili należne podatki, a następnie któryś
z kolejnych nabywców, na przykład czwarty czy piąty, dopuścił się oszustwa
podatkowego, to trudno mówić o tym, że reseller dał się wykorzystać do nielegalnej
transakcji. Aby uniknąć takich sytuacji, należałoby w ogóle zaprzestać
działalności handlowej
– komentuje Krzysztof Kucharski.

Z kolei Michał
Kanownik, dyrektor ZIPSEE, wymienia dwa punkty, które jego zdaniem mogą być
źródłem dużych problemów dla przedsiębiorców. Chodzi o wskazanie jako
podejrzanej praktyki stosowania bardzo niskiej marży. W końcu, o czym
wszyscy w branży wiemy od dawna, cały rynek elektroniki użytkowej
charakteryzuje się niskimi marżami… Drugim wątpliwym wyznacznikiem podejrzanych
transakcji jest używanie w obrocie handlowym wspólnych centrów
logistycznych, na co w swoim liście zwracają uwagę urzędnicy.

 

Z zaufanym partnerem bezpieczniej

Przedstawiciele
branży zaznaczali, że resellerzy – niezależnie od zaleceń resortu finansów
– powinni sami z siebie zabezpieczać się przed wejściem na „karuzelę
VAT”.


Istotne jest przede wszystkim precyzyjne formułowanie zapisów
w zawieranych umowach. Należy dokonywać analizy dokumentów finansowych dostarczonych
przez kontrahenta oraz dotychczasowych operacji finansowych firmy. Warto
również uzyskać opinie od wcześniejszych partnerów biznesowych przedsiębiorcy –
mówi Robert Oliwa.

Sławomir Harazin, wiceprezes Actionu, podkreśla, że
najbezpieczniej jest wybierać pewnych kontrahentów.

– Najważniejsze, by
kupować towar od autoryzowanych partnerów, autoryzowanych dystrybutorów albo
bezpośrednio od producentów.  Jeżeli
natomiast reseller ryzykuje zakup u nieznanego dostawcy, to warto
sprawdzić choćby to, czy taki podmiot wcześniej handlował, czy ma autoryzację
producenta, czy możliwe są tak niskie ceny, jeśli znamy system bonusowy
producenta –
zaznacza menedżer,
dodając, że większość porad i sugestii dla resellerów, jak ustrzec się
przed oszustem, zawarto w liście.

Krzysztof Kucharski

członek zarządu i dyrektor ds. korporacyjnych i prawnych w
AB

Żadna z cech wymienionych w liście, ani pojedynczo, ani
nawet w połączeniu z innymi, nie wskazuje jednoznacznie, iż mamy do czynienia z
oszustwem. Rynek tworzy wiele skomplikowanych systemów dystrybucji i rozliczeń.
Nie da się na nim wskazać konkretnie jednego wzorca, który by pozwalał
wyselekcjonować podejrzane transakcje. W szczególności nie jest takim kryterium
wskazywana w liście cena urządzeń. Różnica dla tego samego sprzętu w różnych
punktach sprzedaży może sięgać kilkudziesięciu procent. Podobne uwagi można
mieć do pozostałych kryteriów wymienionych w liście. Czy fakt, że chodzi o nowo
założony podmiot, z definicji musi oznaczać, że mamy do czynienia z oszustem?
Oczywiście, że nie. Dlatego sami autorzy listu, zdając sobie sprawę z ww.
faktów, dokonują zastrzeżenia, aby podchodzić do przesłanek ostrożnie.

 

A co radzi przedsiębiorcom przedstawicielka
Ministerstwa Finansów? Ocenę ryzyka.

– Przed decyzją o udziale w transakcji lub
rozpoczęciem działalności na danym rynku podatnik powinien rozważyć ryzyko
z tym związane. To może obejmować wiele działań, poczynając od
podjęcia badań danego produktu czy rynku, sprawdzenia dostawcy i klienta,
zawarcia pisemnych umów itd
. – mówi Małgorzata Brzoza.

 

Pomoże odwrócony VAT?

Ryzyko dla przedsiębiorców handlujących elektroniką powinno
zmaleć dzięki wprowadzeniu odwróconego VAT-u (tzn. odprowadza go nabywca
sprzętu) na telefony, laptopy, tablety i konsole. Przedstawiciel
Komputronika, zaznaczając, że firma popiera inicjatywę, zauważa, iż także to
rozwiązanie nie jest doskonałe.

– Nasze wątpliwości budzi proponowany dzienny limit
w wysokości 20 tys. zł. Uważamy, że jest on zdecydowanie za niski –

mówi Radosław Olejniczak, dyrektor handlowy Komputronika.

Menedżer
wyjaśnia, że taki próg będzie łatwo przekroczyć w ramach jednego zakupu,
a tym samym zyskać możliwość zakupu bez VAT. To z kolei może
powodować, że znaczna grupa przedsiębiorców będzie korzystać z tej metody,
a następnie odsprzedawać zakupiony towar w niższej cenie, na przykład
poprzez platformy aukcyjne, co zachwieje uczciwą sprzedażą detaliczną.

– Mogą one rozpocząć procedurę wyłudzania podatku od
towarów i usług poprzez nieewidencjonowanie sprzedaży z VAT – 
ostrzega
menedżer.

Za bardzo dobrą decyzję
Ministerstwa Finansów uważa natomiast wycofanie się z propozycji
wprowadzenia współodpowiedzialności sprzedawcy i kupującego za
odprowadzenie VAT i  kaucji gwarancyjnej.

– Rozwiązanie to mogło mieć niekorzystny wpływ na rynek
małych integratorów i całkowicie zamknąć im dostęp do przetargów

uważa Radosław Olejniczak.

Rząd planuje wprowadzenie odwróconego VAT-u w handlu
telefonami komórkowymi, laptopami, tabletami i konsolami do gier na
początku 2015 r.

Robert Oliwa

Przewodniczący Komitetu Podatkowego Pracodawców RP

Być może list
ostrzegawczy pomoże pojedynczym przedsiębiorcom ustrzec się przed oszustwem,
niemniej jednak w przyszłości może okazać się, że przyniesie więcej szkód niż
pożytku dla biznesu. Mowa tu m.in. o ograniczaniu zaufania do kontrahenta,
jeżeli w ramach umowy pojawią się okoliczności opisane w liście,
charakteryzujące podejrzaną transakcję. Pomimo wystąpienia podejrzanych cech w
transakcji nie można ich jednoznacznie zweryfikować. Jest możliwe, że organy
podatkowe będą starały się na tej podstawie udowadniać winę podatnika bez
ustalenia prawdy i poszukiwania dowodów. Warto podkreślić, że instytucja listu
ostrzegawczego została stworzona w sposób pozalegislacyjny i może stanowić
próbę obciążenia podatnika dodatkowymi obowiązkami, które powinny należeć do
organów podatkowych. Ponadto podatnicy obawiają się, że ciężar dowodu może
spocząć bezpośrednio na nich, zwalniając z tego obowiązku organ podatkowy.