Nie ma wątpliwości, że upały oznaczają gwałtowny wzrost
zapotrzebowania na energię. W biurowcach na najwyższych obrotach zaczynają
działać systemy klimatyzacji. W zakładach większego chłodzenia wymagają
linie produkcyjne. Do obciążenia linii energetycznych swoje dokładają
użytkownicy indywidualni, którzy nie chcą rezygnować z komfortu
przebywania w przyjemnie klimatyzowanych domach i mieszkaniach.

Nie dalej jak
w zeszłym roku Polskie Sieci Elektroenergetyczne apelowały
o oszczędzanie energii w upał i ostatecznie wprowadziły
ograniczenia w jej dostarczaniu oraz poborze na obszarze całego kraju.
W rezultacie wiele firm musiało na pewien czas zmniejszyć produkcję albo
zamknąć biura. Opisana sytuacja może się powtórzyć w bieżącym roku. Jak
niedawno poinformowały PSE, 24 czerwca wystąpiło rekordowe zapotrzebowanie na
moc elektryczną, wynoszące 22?750 MW, czyli o ponad 500 MW więcej
od ubiegłorocznego rekordu, gdy wprowadzono 20. stopień zasilania. Jedynie
import mocy z sąsiednich krajów sprawił, że nie doszło do poważnego
blackoutu. Co gorsza, do uciążliwych upałów dochodzą gwałtowne burze
i nawałnice, szalejące w różnych regionach kraju. Na czołówki
wiadomości trafiają wówczas zdjęcia powalonych i połamanych drzew,
uszkodzonych samochodów, informacje o opóźnionych pociągach oraz
problemach z dostępem do prądu.

Kłopoty te są szczególnie
uciążliwe dla przedsiębiorstw. Przerwy w dostawie energii elektrycznej
oznaczają dla firm wymierne straty finansowe, które – jak podaje Schneider
Electric – w przypadku sektora handlowego mogą wynieść nawet 30
tys. złotych na godzinę, a sektora ubezpieczeniowego aż 45
tys. zł na godzinę. Z kolei dla indywidualnych użytkowników sprzętu
elektronicznego uderzenie pioruna albo nagłe zmiany parametrów zasilania mogą
oznaczać uszkodzenie czy wręcz spalenie kosztownych urządzeń. Z tego
wniosek, że anomalie pogodowe są w stanie skłonić klientów do większego
zainteresowania się rozwiązaniami zasilania gwarantowanego. Klienci powinni być
uświadamiani, że UPS-y w razie awarii prądu podtrzymają zasilanie
w podpiętych urządzeniach niezależnie od tego, czy będą to komputery,
rolety elektryczne, bramy wjazdowe, systemy monitoringu czy szeroko rozumiany
sprzęt RTV i AGD.

 

Można przypuszczać, że
w lecie resellerom – wspartym medialnymi doniesieniami
o problemach z prądem – łatwiej jest przekonać klientów
o konieczności zabezpieczenia się przed ich skutkami. Przy czym
użytkownikom biznesowym do wyobraźni mogą przemówić straty spowodowane
przestojami, zaś tym z rynku konsumenckiego warto wyjaśnić, że kupując
UPS-y i listwy przepięciowe, nie tylko zaoszczędzą na ewentualnych
kosztach wymiany urządzeń, ale również uchronią się np. przed możliwością
wystąpienia pożarów wywołanych przez spięcia w gniazdkach. Jednak lato
jest krótkie, a co z resztą roku?

Czy chmura zagraża rynkowi UPS-ów?

Decyzja zarządu firmy o budowie własnego centrum danych oraz
inwestycji w wewnętrzne zasoby, które miałyby zaspokajać wszystkie potrzeby
rozwijającego się biznesu, staje się ze względów ekonomicznych coraz bardziej
nieuzasadniona. To efekt rosnącego znaczenia kolokacji, hostingu i chmury.
Analitycy z firmy IHS twierdzą, że dostawcy UPS-ów nie mogą tego trendu
bagatelizować. Za spadek globalnej wartości sprzedaży zasilaczy bezprzerwowych
w ubiegłym roku – poza zmiennymi kursami walut i innymi problemami światowej
gospodarki – odpowiada także coraz powszechniejsze wykorzystanie przez firmy i
instytucje zewnętrznych data center.

Analitycy uważają jednak, że pomimo trudności na rynku UPS-ów
działający na nim dostawcy wciąż mają szansę na rozwój. Z tym że zyskają
jedynie tacy, którzy będą potrafili się dostosować do zmieniających się potrzeb
klientów. O ile liczba nowych, budowanych przez firmy własnych centrów danych
będzie spadać, o tyle nie powinno brakować inwestycji związanych z dużymi
ośrodkami tworzonymi z myślą o świadczeniu zewnętrznych usług. Oznacza to –
zdaniem specjalistów IHS – wzrost zapotrzebowania na duże systemy UPS,
umożliwiające łatwą i ekonomiczną rozbudowę w miarę rozwoju tego rodzaju
centrów danych. Dodatkowo, ponieważ dostępność usług z chmury jest stawiana na
pierwszym miejscu, usługodawcy będą zwracać większą uwagę na bezpieczne
zasilanie infrastruktury, przeznaczając na to większe budżety.

Chociaż polscy dostawcy UPS-ów nie ujawniają żadnych danych
związanych z trendem przechodzenia klientów do chmury, to wykazywana przez nich
większa dynamika sprzedaży trójfazowych rozwiązań większej mocy może wskazywać
na słuszność tego rodzaju obserwacji. Żeby przeciwdziałać niekorzystnym
trendom, dostawcy i ich resellerzy starają się rozwijać swój biznes w branżach
spoza IT, takich jak przemysł czy ochrona zdrowia. Dodatkowe możliwości zysków
dają także usługi powiązane z nowymi systemami zasilania gwarantowanego, takie
jak zdalny monitoring i zarządzanie.

 
Spada offline, rośnie online

Polski rynek zasilania gwarantowanego, choć nie należy do
szczególnie rozwojowych, jest w miarę stabilny. Jedni producenci
odnotowują niewielkie spadki, inni twierdzą, że udało im się wypracować
nieznaczne wzrosty. Wyjątkiem od tej reguły mogą być wyniki podane przez Delta
Energy Systems Poland, która chwali się wysokim, 39-proc. wzrostem sprzedaży
rok do roku. Jednak Michał Semeniuk, dyrektor handlowy firmy, sam przyznaje, że
wynika to przede wszystkim stąd, iż Delta jest stosunkowo nowym graczem na
polskim rynku. Niemniej osiągnięte w zeszłym roku rezultaty sprawiły, że
udział dostawcy w rynku UPS-ów w Polsce przekroczył 5 proc.

Tak czy inaczej polski
rynek jest wciąż opanowany przez kilku największych producentów. Zdaniem
Krzysztofa Jabłońskiego, business unit managera w ABC Data Value+,
pojawienie się na rynku nowego gracza, nawet z lokalnym biurem, raczej nie
wpłynie znacząco na zmianę obowiązującego układu sił. Jeśli chodzi o typ
rozwiązań, to według specjalistów większą dynamiką wzrostu sprzedaży odznaczają
się rozwiązania trójfazowe w porównaniu z jednofazowymi. Dzieje się
tak ze względu na rosnące zapotrzebowanie na kompleksowe systemy zasilania
gwarantowanego dla większych projektów.

Potwierdza to m.in. Ever, który odnotował wzrosty
w segmencie trójfazowych rozwiązań online, natomiast poniżej oczekiwań
polskiego producenta wygląda sprzedaż małych zasilaczy. W przypadku tych
ostatnich brak barier wejścia na rynek sprawia, że mamy do czynienia ze sporą
konkurencją i walką cenową. Wyzwaniem staje się duże rozdrobnienie
i działania podmiotów sprowadzających zasilacze z Chin. W opinii
Sebastiana Warzechy, dyrektora handlowego firmy Ever, to „pseudoproducenci”,
którzy nie skupiają się na jakości i bezpieczeństwie.

Taka sytuacja jest możliwa, bo nie
ma właściwych organów kontrolujących samych dostawców oraz jakość wprowadzanych
przez nich na rynek rozwiązań
– twierdzi przedstawiciel
rodzimej marki.

Producenci markowego sprzętu wyliczają wiele problemów,
z jakimi muszą liczyć się nabywcy najtańszych UPS-ów. Zwracają uwagę
na złą jakość baterii, brak odpowiedniego serwisu i przeglądu
urządzeń, niewystarczającą stabilność elektroniki oraz kłopoty
z wyegzekwowaniem praw wynikających z gwarancji i reklamowaniem
zakupionych produktów.

Adrian Pecyna

Product Manager, Eaton Electric

W segmencie MŚP zawsze
istniała agresywna konkurencja cenowa, natomiast z roku na rok rośnie
zainteresowanie produktami premium. Proces sprzedaży rozwiązań zaawansowanych
czy przemysłowych jest trochę bardziej skomplikowany i dużo większe
znaczenie niż cena ma w tym przypadku kompletność oferty, niezawodność
rozwiązań oraz zaufanie do marki.

 

Dla ABC Data Value+
pozytywnym sygnałem z rynku jest utrzymywanie się na dotychczasowym
poziomie sprzedaży zasilaczy jednofazowych głównie niskiej i średniej
mocy. Jednak w przypadku jednostek o najmniejszej mocy, zbudowanych
w topologii offline, dystrybutor odnotowuje mniejsze zainteresowanie
klientów.

Rosnąca z każdym rokiem popularność urządzeń
przenośnych wyposażonych w autonomiczne źródła zasilania sprawia, że
segment komputerów PC, który do niedawna był kluczowy dla małych UPS-ów,
nieustannie się zmniejsza

– zauważa Krzysztof Jabłoński.

Według przedstawiciela dystrybutora obecnie dominuje
sprzedaż UPS-ów o topologii line-interactive. Ponieważ oferują one
wyjątkowo korzystny stosunek jakości do ceny, stanowią ponad 50 proc.
całego rynku. Nieustannie rośnie sprzedaż najbardziej zaawansowanych systemów
o topologii online. Podłączone do nich urządzenia są całkowicie
odizolowane od sieci energetycznej, a tym samym odporne na wszelkie
zakłócenia.

Zdaniem Jacka Parysa, dyrektora sprzedaży w pionie IT
Business Schneider Electric, polski rynek UPS-ów stanowi odzwierciedlenie
sytuacji w krajach Europy Zachodniej, ale w znacznie mniejszej skali. Wszelkie
zmiany i zachodzące trendy w zasilaniu gwarantowanym są tu i tam
bardzo podobne.

 

Sektor publiczny poniżej oczekiwań

Nie tylko w opinii Michała Semeniuka z Delta
Energy Systems Poland w minionym okresie największym motorem napędowym
rynku były kończące się właśnie fundusze z perspektywy unijnej 2007–2013
i konieczność wydatkowania środków publicznych. Dlatego najistotniejszą
część inwestycji zrealizowano w sektorze publicznym.

I to się nie zmienia.
Krzysztof Jabłoński z ABC Data Value+ potwierdza, że budżetówka nadal
stanowi motor napędowy biznesu zasilania. Przedstawiciel dystrybutora zwraca
także uwagę na istotną rolę rozwijającego się rynku medycznego. Ze względu na
wymogi specjalistycznej aparatury stabilne zasilanie stanowi w tym
segmencie niezwykle istotną kwestię. Nowoczesne rozwiązania UPS cieszą się
również rosnącym powodzeniem wśród przedstawicieli sektora kolejowego, jak też
w szeroko rozumianym przemyśle.

Krzysztof Jabłoński

Business Unit Manager, ABC Data

Na rynku zasilania
gwarantowanego w bieżącym roku można zaobserwować minimalny spadek
sprzedaży. Czynnikiem, który bez wątpienia wpływa na kondycję branży, jest brak
znaczących inwestycji w infrastrukturę IT. Są one powiązane
z funduszami unijnymi, które gwarantowały do tej pory przynajmniej
częściowe dofinansowanie budżetu przewidzianego na określoną inwestycję.

 

Przy tak wielkim wpływie funduszy UE na polski rynek UPS-ów
wszelkie kłopoty związane z ich pozyskiwaniem znajdują swoje odbicie
w wynikach sprzedaży. Poprzednia perspektywa unijna już za nami, a od
momentu uruchomienia programów unijnych na lata 2014–2020 notuje się opóźnienie
w ich realizacji. Dlatego zarówno producenci, jak i dystrybutorzy
narzekają na brak znaczących inwestycji w infrastrukturę IT ściśle
powiązanych z funduszami unijnymi, gwarantującymi chociażby częściowe
dofinansowanie przewidzianego budżetu. Jeśli do opóźnień w pozyskiwaniu
środków unijnych doda się nieuniknione zawirowania związane z obecną
sytuacją we wspólnocie, to trochę trudniej o optymizm i nagłe
ożywienie w gospodarce.

Już teraz Sebastian Warzecha z Evera przyznaje, że
swoją rynkową pozycję polski producent utrzymuje dzięki długoterminowym
kontraktom, a także zamówieniom z sektora prywatnego, który dysponuje
funduszami i ma swoje stałe potrzeby. Zamówienia publiczne zostały
natomiast wstrzymane, jednak większość graczy liczy, że to stan tymczasowy.

Ożywienie może przynieść zakończenie prac nad zmianą
ustawy o zamówieniach publicznych, jak również pojawienie się
wyczekiwanych funduszy unijnych

– wyraża nadzieję przedstawiciel Evera.

 

Branża
liczy na konsumentów

Do niedawna podstawowym zadaniem małego UPS-a,
w przypadku zaniku zasilania z sieci, było wydłużenie pracy domowego
peceta, co zapewniało zapisanie otwartych dokumentów i bezpieczne
zamknięcie systemu. Obecny, nieodwracalny spadek sprzedaży małych zasilaczy
kupowanych właśnie do takich celów wcale nie musi oznaczać końca ich kariery na
rynku użytkowników indywidualnych. Wręcz przeciwnie: choć UPS-y nie stały się
jeszcze produktem typowo konsumenckim, to coraz częściej pojawia się potrzeba
ich instalacji w warunkach domowych. Wiąże się to z wymogiem
zabezpieczania przede wszystkim systemów alarmowych i monitoringu, bram
wjazdowych, pomp centralnego ogrzewania, kotłów, kominków z płaszczem
wodnym czy systemów ogrzewania solarnego. Poza tym niewystarczającej jakości
energia, jaka jest czasem dostarczana z sieci, wymaga stosowania filtra w postaci
UPS-a, który zabezpieczy systemy audiowizualne, domowe centra danych (typu NAS)
czy routery Wi-Fi, a także zintegrowaną automatykę smart home.
A liczba tego typu instalacji będzie systematycznie rosła. Oby
z korzyścią dla sprzedawców zasilaczy bezprzerwowych.