O włamaniu poinformował Matt Thomlison, menedżer Microsoftu odpowiedzialny za bezpieczeństwo. Według niego zainfekowano niewielką ilość urządzeń należących do firmy, w tym komputery Mac. Na razie nic nie wskazuje na to, by dane klientów były zagrożone.
Thomlison stwierdził, że podczas ataku 'użyto podobnych technik, jak w przypadku infekcji w innych organizacjach’. Niedawno hakerzy dobierali się do Facebooka. W przypadku serwisu społecznościowego atak wyszedł ze strony producenta oprogramowania mobilnego, nad którą kontrolę przejęli hakerzy. Podobne źródło działań cyberprzestępców podejrzewa się w przypadku Apple’a (w ub. tygodniu). W styczniu zaatakowano Twittera. Przypuszcza się, że za włamaniami stoją hakerzy opłacani przez Chińczyków albo gangi ze wschodniej Europy.