Według danych unijnego Transparencyregister Microsoft inwestuje najwięcej w pilnowanie swoich interesów w UE – rocznie od 4,5 mln – 4,8 mln euro. W Strasburgu i Brukseli o biznes koncernu dba 14 osób. Chodzi o reprezentantów firmy, którzy na lobbing poświęcają co najmniej 10 proc. swojego czasu. Wśród osób akredytowanych przy Parlamencie Europejskim jest także Polak.

Wydatek się jednak opłaca – tylko w roku finansowym 2013/2014 Microsoft uzyskał zamówienia ze strony organów unijnych na sumę 19,3 mln euro, a kwota grantów sięgnęła 1,8 mln euro.

Numerem 2 na liście europejskich lobbystów są ex-aequo Google i IBM. Interesów każdej z firm pilnuje w obu siedzibach parlamentu UE 9 osób. W 2014 r. Google wydał na europejski lobbing 3,5 – 4 mln euro, a IBM między 1,5 a 2 mln euro. Lobbyści działający na rzecz Big Blue okazują się jednak o wiele skuteczniejsi niż ludzie dbający o biznes Microsoftu – w 2014 r. IBM uzyskał zamówienia z organów UE na sumę 22 mln euro, a wysokość dopłat sięgnęła 15,5 mln euro.

Na trzecim miejscu w rejestrze lobbingu są Facebook i Intel. Obie firmy reprezentuje po 8 osób. Facebook wydaje rocznie dużo mniej niż liderzy lobbingu IT: 400 – 500 tys. euro, natomiast Intel: 1,2 – 1,5 mln euro. Wydatek zwrócił się jednak z nawiązką – producent procesorów otrzymał w 2014 r. 4 mln euro unijnych grantów.

Spośród pozostałych największych koncernów IT Amazon ma w Brukseli i Strasburgu 6 lobbystów. Wydaje na rzecz dbania o swoje interesy w UE między 600 tys. a 700 tys. euro. Z kolei Apple ma 5 reprezentantów, działających przy unijnych instytucjach. Ich działalność kosztowała w minionym roku 700 – 800 tys. euro.