W sumie w tym roku przedsiębiorcy i użytkownicy domowi przyłapani na piractwie komputerowym zapłacą co najmniej 4,4 mln zł z tytułu ugód i wyroków sądowych – podaje BSA | The Software Alliance. To znacznie więcej niż w poprzednich latach. W 2012 r. i w 2013 r. wartość odszkodowań przekraczała 1,5 mln zł. W 2014 r. wyniosła ponad 1,3 mln zł. Według BSA tak duży wzrost wysokości odszkodowań jest efektem coraz skuteczniejszej współpracy producentów oprogramowania z organami ścigania.
 
Jak podaje BSA | The Software Alliance, co roku trafiają do organizacji setki zgłoszeń dotyczących korzystania z nielegalnego oprogramowania w firmach. To kilkukrotnie więcej niż w przeszłości. W 2015 r. w porównaniu z 2014 r. liczba zgłoszeń wzrosła o blisko 170 proc.
 
Z opublikowanego w ub. r. badania BSA Global Software Survey wynika, że 51 proc. oprogramowania w Polsce jest używane bez odpowiednich licencji. Problem dotyczy m.in. branży inżynieryjnej, poligraficznej, geodezyjnej i architektonicznej. Wskaźnik piractwa wprawdzie spada (w 2007 r. i 2011 r. wyniósł odpowiednio 57 proc. i 53 proc.), ale na tle innych państw naszego regionu jest wysoki. Np. na Słowacji i Węgrzech bez licencji używa się mniej niż 40 proc. oprogramowania, a w Czechach – 34 proc. Średnia w UE wynosi 31 proc.

– Powodem do optymizmu jest coraz większe zainteresowanie wdrażaniem praktyk zarządzania oprogramowaniem, czyli SAM – Software Asset Management, głównie ze względu na wynikającą z nich optymalizację kosztów nabycia licencji do oprogramowania – komentuje Bartłomiej Witucki, przedstawiciel BSA | The Software Alliance w Polsce.

Aktualnie prowadzona przez BSA na Dolnym i Górnym Śląsku kampania „Fakt czy fikcja” zachęca do stosowania tych praktyk i umożliwia firmom korzystanie z darmowych narzędzi i materiałów, które przydają się do zarządzania oprogramowaniem i licencjami – ponad 25 tys. firm ze Śląska może mieć dostęp do indywidualnych kont w ramach bazy BSA Company Index.