„Odwrócony VAT na elektronikę jest protezą, ale na razie nic lepszego nie wymyślono.” – stwierdził Michał Kanownik. Jego zdaniem jest on potrzebny do czasu, gdy pojawią się systemowe rozwiązania ograniczające oszustwa, nad którymi trzeba pracować. Zapewnił, że organizacja jest gotowa do takiej współpracy. Podkreślił, że reverse charge (VAT rozlicza nabywca) pozwala na stosunkowo szybką reakcję (w każdym razie szybszą niż kompleksowe zmiany ustawowe) na oszustwa. Przy odwrotnym obciążeniu traci rację bytu pomysł na „znikający podmiot”, wyłudzający podatek. Z informacji przekazanych na konferencji wynika, że obecnie przestępcy wyłudzający VAT na elektronice przerzucili się na komponenty, takie jak dyski twarde i procesory, a także na telewizory i kamerki go pro.

„Po wejściu w życie odwróconego VAT-u w danej branży zniknęły wyłudzenia” – potwierdził Paweł Satkiewicz, prawnik z kancelarii DLA Piper. Według niego faktem jest, że przestępcy przenoszą się z produktów objętych odwróconym VAT na inne towary, ale to lepsze, niż nierobienie niczego.

„Przed wprowadzeniem odwróconego VAT iPhone był sprzedawany średnio 6 razy, zanim trafił do klienta. Taka była skala problemu. Byliśmy też największym na świecie eksporterem telefonów komórkowych.” – twierdził prawnik. Podkreślał, że za największymi oszustwami stoją mafie spoza Polski.

Prelegenci nawiązywali do oceny prof. Witolda Modzelewskiego, współautora projektu nowej ustawy o VAT z ub.r. Jego zdaniem odwrotne obciążenie należy całkowicie zlikwidować, bo jego wprowadzenie m.in. na elektronikę, jest skutkiem działania państwa w interesie grup nacisku, a nie w interesie publicznym.

Więcej kontroli w branży
Szef ZIPSEE Cyfrowa Polska podkreślał, że obecnie brakuje narzędzi do wykrywania oszustw. Co więcej, organy skarbowe nie mają odpowiednich ludzi do sprawdzania konkretnych branż. Z dużym opóźnieniem reagują na sygnały o oszustwach (tak było np. w przypadku handlu smartfonami). Tymczasem przestępstwa karuzelowe są przeprowadzane bardzo szybko i bez odpowiednich metod i fachowców trudno je szybko zidentyfikować. Konsekwencje stanu rzeczy zawinionego przez państwo ponosi biznes, ponieważ obawa przed wejściem w obrót towarowy skażony oszustem wisi niemal nad każdą firmą.

„Uczciwy przedsiębiorca bojąc się konsekwencji ogranicza działalność gospodarczą a dodatkowo ponosi skutki nasilonych kontroli skarbowych. Jest podwójnie karany.” – zaznaczył Michał Kanownik. Przyznał, że od roku w branży obserwowane jest nasilenie kontroli.

 „W naszej branży jest ogromna ilość kontroli krzyżowych. W niektórych firmach jest po kilka kontroli dziennie. W takich warunkach przedsiębiorstwo nie może normalnie funkcjonować” – podkreślał szef związku producentów i importerów elektroniki. Tymczasem, jak wynika z informacji prawników, „firma” celowo założona do dokonywania przestępstw działa najwyżej pół roku, więc po rzeczywistych sprawcach oszustw już dawno nie ma śladu. Urzędnikom łatwiej jednak przyjść do przedsiębiorstwa, które nadal istnieje i prześwietlać je aż coś znajdą.

Z dyskusji, która przewijała się na konferencji, wynika, że skarbówka uświadomiwszy sobie skalę oszustw na elektronice, intensyfikuje kontrole za minione lata w firmach z branży (tj. przed wprowadzeniem odwróconego VAT-u), licząc na wykrycie zaległości podatkowych.


„Kowal zawinił, Cygana powiesili”

„Już dawno nie ma tych, co wyłudzali VAT. Organy skarbowe działają na zasadzie – łapiemy tych, co zostali. Kowal zawinił, Cygana powiesili. A gdzie byli kontrolerzy, gdy dochodziło do wyłudzeń?” – pytał Paweł Satkiewicz.

Szef ZIPSEE zaznaczył, że organizacja nie jest za tym, by kontroli nie było, lecz były kierowane w konkretny punkt.

Według niego spada zaufanie do skarbówki, ponieważ jest mnóstwo odwołań od decyzji skarbówki. „W większości wypadków odwołania są uwzględniane w II instancji” – stwierdził Michał Kanownik.

Jak twierdzi Paweł Satkiewicz, dzienna suma wyłudzeń VAT-u to 100 – 150 mln zł. Według niego za długo czekano z wprowadzeniem odwrotnego obciążenia w branży elektronicznej – około 2 lata od pierwszych sygnałów o wyłudzeniach. Tymczasem każdy dzień zwłoki oznaczał określone straty dla biznesu.

„Państwo powinno audytować branże pod względem występowania wyłudzeń VAT i działać jak najszybciej” – apeluje prawnik.

Tymczasem, jak informuje, gdy do resortu finansów dotarły sygnały o oszustwach, urzędnicy doszli do wniosku, że niska marża na elektronice wskazuje na wyłudzenia. Co oczywiście wskazuje na ignorancję przedstawicieli resortu, przynajmniej tak było jakiś czas temu.

Prawnik przekonywał, że nie ma lepszego rozwiązania niż odwrócony VAT, bo ewentualne rozwiązania systemowe mogą wejść w życie najwcześniej w 2018 r.


Państwo ma sprawdzać, a nie firmy

Prezes ZIPSEE Cyfrowa Polska skrytykował praktykę działania skarbówki, która obarcza przedsiębiorców obowiązkiem sprawdzania uczciwości kontrahentów, ponieważ po pierwsze jest to niewykonalne (firmy nie mają skutecznych narzędzi do kontroli kontrahentów), a po drugie sprzeczne z decyzjami organów unijnych.

„Według Trybunału Sprawiedliwości nie wolno wyciągać konsekwencje wobec przedsiębiorcy, jeżeli jego kontrahent okazał się nieuczciwy, mimo że dostał od niego wszystkie dokumenty wymagane w obrocie gospodarczym.” – zaznaczył Michał Kanownik.

„Należy szukać rozwiązań informatycznych, aby usprawnić działanie kontroli skarbowej.” – stwierdził szef ZIPSEE. Zaapelował do rządu o współpracę.

„Tylko dzięki naszym wspólnym działaniom uda się ograniczyć lukę VAT. Jako uczciwi przedsiębiorcy jesteśmy do dyspozycji, aby wypracować najlepsze, najbardziej efektywne rozwiązania podatkowe, które nie będą obciążać firm, a zapewnią odpowiednie wpływy do budżetu.” – stwierdził Michał Kanownik.

Wiceminister: „Odwrócony VAT to za mało”
Według wiceministra finansów, Leszka Skiby, luka VAT wynosi ok. 40 mld zł (tj. 25 proc. wpływów z podatku VAT), a luka CIT – 46 mld zł.

W ocenie przedstawiciela resortu straty na VAT są głównie wynikiem działalności przestępczej w międzynarodowej skali. Częściowo odpowiada za nie szara strefa (np. przedsiębiorcy nie wystawiają faktury za usługi). Jego zdaniem potrzebne są nowe rozwiązania.

„Nie powinniśmy poprzestawać na odwróconym VAT.” – ocenił wiceminister. Według niego niezbędny jest centralny rejestr faktur oraz narzędzia analityczne, powiązane z Big Data i inne wsparcie informatyczne. Do tego celu resort finansów powoła spółkę IT, o czym poinformowano na początku roku. „ Doświadczenia z innych krajów, które wprowadziły rozwiązania informatyczne wskazują, że wpływy podatkowe rosną, oszustwa zostaną ograniczane.” – twierdził wiceminister.

Wyłudzenia ma ograniczyć także połączenie służb celnych i skarbowych w jedną administrację podatkową. Jak zauważył wiceminister, obecnie oszuści wykorzystują słabą współpracę służb celnych i skarbówki.

O ile w przypadku VAT problemem są wyłudzenia i szara strefa, to niedobory podatkowe w CIT według ministra wynikają z luk prawnych, jak z umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania.

„Proste zmiany w prawie polskim nie wystarczają, ponieważ w grę wchodzą regulacje międzynarodowe.” – tłumaczył Leszek Skiba. Zaznaczył, że obecnie Komisja Europejska stara się przeciwdziałać unikaniu opodatkowania, uderzając w europejskie raje podatkowe.

„Działania, które podejmujemy, są w interesie firm” – stwierdził Leszek Skiba. – „Jeśli jedna firma nie płaci podatków, to mamy nadzwyczajną preferencję podatkową. Uczciwe firmy, które nie obchodzą podatków, przegrywają konkurencję” – zauważył minister.

Krytycy ripostowali, że w Polsce nie udał się praktycznie żaden system komputerowy zlecany przez państwo. Ponadto nie ma czasu na jego wdrożenie – na to nie wystarczy jedna kadencja. Budowanie od zera nowego systemu informatycznego, który miałby uszczelnić system podatkowy, jest nierealne w tej kadencji.

Podczas dyskusji wskazywano także, że przestępcy skarbowi nie boją się organów podatkowych. Powinni się za nich zabrać służby powołane do ścigania przestępców. Inaczej nie da się rozwiązać problemu oszustwa na VAT.

Będzie problem z e-commerce
Paweł Gruza, specjalista od prawa podatkowego z firmy prawniczej GWW, uważa, że odwrotne obciążenie sprawdza się w przypadku towarów, które są sprzedawane tylko B2B, jak lokomotywy. „Na styku sprzedaży konsumenckiej i B2B może dochodzić do wyłudzeń.” – stwierdził ekspert.

Zaznaczył, że przyszłym problemem jest rynek e-commerce, także w handlu elektroniką, który wymyka się podatkowi VAT. Podano przykład hurtowych dostaw do magazynów pod Londynem, które pustoszeją przed uregulowaniem VAT-u.
Według eksperta Brytyjczycy skłonili lokalne porównywarki cen i serwisy aukcyjne do podawania danych podmiotów i przekazywania ich organom skarbowym. „Za kilka lat będziemy toczyć dyskusje, czy Allegro objąć solidarną odpowiedzialnością.’ – uważa specjalista.

Według niego lepszym sposobem niż odwrócony VAT jest rozdzielona płatność lub rejestr faktur. Ale musi być decyzja polityczna wprowadzenia któregoś z nich.

Co zamiast reverse charge
Wśród alternatywnych rozwiązań dla odwróconego VAT-u wskazywano solidarną odpowiedzialność (jeżeli sprzedawca nie odprowadzi podatku, fiskus może go zażądać od nabywcy), centralny rejestr faktur (oceniono, że jest to rozwiązanie skuteczne, ale kosztowne) i podzieloną płatność, tj. VAT z faktury jest od razu odprowadzany na konto kontrolowane przez fiskusa (skutecznie zapobiega wyłudzeniom, ale zaburza płynność finansową firm).
Kolejnym pomysłem jest utworzenie hurtowni danych VAT (coś podobnego do centralnego rejestru faktur), utworzenie bazy podatników oraz zniesienie możliwości kwartalnego rozliczenia VAT – to z tej opcji korzystają najczęściej przestępcy, bo wówczas skarbówka  później wykrywa nadużycia.

Prostą metodą na zmniejszenie zagrożenia oszustwami jest obniżenie stawek VAT, ponieważ przestępcy wyłudzają VAT tam, gdzie jest on wysoki (więcej można wyłudzić).

Wśród innych pomysłów na ograniczenie VAT wymieniono metodę turecką – przedsiębiorca nie otrzyma zwrotu VAT-u, dopóki nie rozliczą go poprzedzający kontrahenci w łańcuchu dostaw oraz czeską – Czesi postulują w Brukseli wprowadzenie odwróconego VAT-u na wszystko. Ten postulat prawdopodobnie jednak nie przejdzie.

Podsumowując: z dyskusji podczas spotkania wynika, że odwrócony VAT nie jest rozwiązaniem idealnym ani docelowym w celu zapobiegania oszustwom podatkowym. Potrzebne są systemowe rozwiązania, i to zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym, aby skutecznie uszczelnić system. Ich opracowanie i wdrożenie wymaga jednak czasu, pieniędzy, kompetencji oraz woli politycznej zarówno decydentów w Warszawie, jak i Brukseli. Na dziś nie wymyślono nic lepszego, niż reverse charge, by ukrócić wyłudzenie karuzelowe przynajmniej na niektórych kategoriach towarów.