Wśród branż, w których drony mają zastosowanie, na pierwszym miejscu jest infrastrukturalna (według PwC potencjał rynku wynosi 45 mld dol.), a na kolejnych rolnictwo (32 mld) i transport (13 mld). Bezzałogowce są też coraz szerzej wykorzystywane przez wojsko.

– Rynek bezzałogowców rozwija się zarówno w Polsce, jak i na świecie. Myślę, że to jest przyszłość. Niedługo niebo będzie usiane dronami – twierdzi dla agencji Newseria Dawid Bielecki, dyrektor ds. szkoleń i eksploatacji systemów bezpilotowych w grupie WB.

W Polsce 7 września weszło w życie rozporządzenie ministra infrastruktury i budownictwa, które nakłada na użytkowników dronów nowe obowiązki mające na celu poprawę bezpieczeństwa. Różnicuje ono przepisy dotyczące dronów używanych rekreacyjnie lub sportowo od tych wykorzystywanych do innych celów, np. zarobkowych. Regulacje mają przyspieszyć rozwój branży.

M.in. w przypadku lotów rekreacyjnych i sportowych dron może unosić się w odległości poziomej nie mniej niż 100 m od zabudowy lub zgromadzeń osób oraz na wysokości co najmniej 30 m od osób i pojazdów. Ograniczenia nie dotyczą dronów o wadze poniżej 0,6 kg.

Z kolei w przypadku lotów komercyjnych operator musi zapewnić bezpieczną odległość poziomą od osób, budynków, pojazdów (nie sprecyzowano konkretnej odległości). Pojazdy komercyjne muszą mieć m.in. światła ostrzegawcze, jeżeli latają nocą i tabliczkę znamionową z nazwą właściciela. Odpowiednio trzeba zaprogramować także funkcję bezpieczeństwa (fail safe – ostrzega przed niskim poziomem naładowania akumulatora w czasie lotu).

Rozporządzenie określa też strefy zakazu lotów (dla dronów rekreacyjnych, a dla innych – potrzebne jest zezwolenie). Są to m.in. lotniska, porty, elektrownie, zapory wodne, linie energetyczne, rurociągi, banki.