Nowy sposób na wyłudzenie VAT-u na telefonach
Bydgoski sąd skazał na 5 lat niejakiego Piotra W., który zorganizował karuzelę VAT na „komórkach” tak, aby trudniej ją było wykryć.
Według organów skarbowych przestępcy zastosowali tzw. przeciwstawną karuzelę podatkową, aczkolwiek nie wyjaśniono dokładnie jej mechanizmu. Jak informuje resort finansów oszustwo polegało na tym, że wyłudzenie podatku w obrocie jednym towarem, czyli telefonami komórkowymi, było maskowane wprowadzeniem przeciwstawnego handlu innymi przedmiotami przez dostawcę „komórek”. W tym przypadku chodziło o żarówki ksenonowe i końcówki wtryskiwaczy do silników Diesla. Dokonując przestępstw bezprawnie posłużono się numerem NIP jednej z firm krajowych.
Bydgoski Urząd Kontroli Skarbowej, który w 2011 r. wykrył przekręt, twierdzi, że wprowadzenie transakcji przeciwstawnych eliminuje z karuzeli znikających podatników i firmy „krzak”, co utrudnia zidentyfikowanie przestępczego charakteru transakcji. Firma, w której stwierdzono nadużycia, tylko w ciągu pół roku zawarła kilkadziesiąt umów zakupu i sprzedaży tego samego towaru o łącznej wartości ponad 46 mln zł netto. Obrót odbywał się tak szybko, że w ciągu kilku dni zakupiony towar wracał do sprzedawcy, gdzie był znowu nabywany.
W sprawie zarzuty usłyszało 13 osób. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uznał, że grupa wyłudziła za pośrednictwem fikcyjnych faktur prawie 36 mln zł. Za kierowanie całym „interesem” Piotra W. (mieszkaniec województwa kujawsko – pomorskiego) skazano na 5 lat bezwzględnego pozbawienia wolności, 90 tys. zł grzywny i pięcioletni zakaz zasiadania w radach nadzorczych i zarządach spółek prawa handlowego. Z kolei Bogdan W., prezes jednej z fikcyjnych spółek, usłyszał wyrok 1 roku i czterech miesięcy więzienia oraz 5 tys. zł grzywny. Siedmioro oskarżonych dobrowolnie poddało się karze.
Wyrok nie jest prawomocny.