W  lutym br. wartość magazynu w grupie Action sięgnęła 800 mln zł. „To było historyczne maksimum” – przyznał prezes Piotr Bieliński. Przyczyną wzrostu zapasów były mniejsze odbiory zakontraktowanych towarów i słaby popyt nie tylko na rynku krajowym, lecz także w całej Europie. Prezes zapewnił, że od tego czasu grupa znacznie zeszła ze stoków. „Podjęliśmy różne działania. Sprzedawaliśmy nawet na zero marży” – przyznał szef grupy. W efekcie wartość zapasów zmniejszyła się na koniec kwartału do 576 mln zł (w końcu IV kw. było to 460 mln zł). Grupa kontynuuje politykę zmniejszania wartości magazynu. Celem jest, by na koniec II kw. spadła znacznie poniżej 400 mln zł. Stoki są ograniczane także w związku z zamiarem rezygnacji w br. z wynajmu magazynu w Nadarzynie, co ma zmniejszyć koszty logistyki.

Jak poinformował zarząd na konferencji wynikowej, zmieniono priorytety dla handlowców: „Obecnie jest zero presji na generowanie obrotu. Jest presja na produkty, na których można podnieść rentowność, z dużym naciskiem na rotację na tych grupach produktowych” – zaznaczył wiceprezes Sławomir Harazin. W ciągu 3-4 miesięcy o 20 proc. zredukowano ilość indeksów, aby zminimalizować ilość nierentownych linii produktowych. Ta polityka jest kontynuowana. Action deklaruje koncentrację na grupach produktowych, które generują marże i zysk.

Sławomir Harazin, który jest szefem niemieckiej spółki Action Europe, poinformował, że również za Odrą pod koniec I kw. br. rozpoczęto wyprzedaże zapasów. To według niego była jedna z przyczyn zamknięcia bilansu pierwszych trzech miesięcy roku ze stratą. Przychody wzrosły natomiast o 17 proc. rok do roku. W Action Europe w I kw. przeprowadzono restrukturyzację. W ramach cięcia kosztów doszło do redukcji zatrudnienia, zmieniono przewoźnika na tańszego. Według szefa spółki efekty restrukturyzacji będą widoczne w II kw.