Allegro wprowadziło usługę, która umożliwia klientom końcowym dostawy w zryczałtowanej cenie 49 zł rocznie. Dotyczy to zakupów w serwisie wartych od 40 zł wzwyż. Według wyliczeń Allegro koszt usługi zwraca się po 6-7 dostawach, podczas gdy przeciętny klient robi na Allegro więcej zakupów. Zmiany ogłosił nowy prezes Allegro, Francois Nuyts (jest szefem od 1 sierpnia).

Obniżenie kosztów wysyłki w największym serwisie e-commerce w Polsce ma znaczenie nie tylko dla konsumentów.

Allegro spodziewa się wzrostu częstotliwości e-zakupów u 125 tys. przedsiębiorców, prowadzących sprzedaż w serwisie. To jeden ze sposobów, aby zapobiec ich ucieczce albo finalizacji transakcji poza serwisem – by uniknąć prowizji, co okazało się niemałym problemem Allegro. Ostatnio Allegro czterokrotnie podniosło opłaty dla resellerów, co wywołało konsternację wśród sprzedawców.

Obniżenie kosztów dostawy ma też zwiększyć przewagę Allegro nad zwykłym handlem. Tradycyjni resellerzy jak również ci sprzedawcy internetowi, których nie ma na Allegro, a nie mogą sobie pozwolić na takie obniżki w zakresie dostaw, będą pod jeszcze większą presją giganta.

Allegro chce również zyskać przewagę nad konkurencją, najwyraźniej uprzedzając jej ewentualne posunięcia. Według badania Gemiusa 67 proc. pytanych twierdzi, że do zakupów online zachęciłyby ich niższe koszty dostawy. Amazon ma w Polsce centra logistyczne, ale obecnie za darmo dostarcza zakupy o wartości od 49 euro (w polskiej wersji serwisu amazon.de). Nie jest wykluczone, że AliExpress uruchomi centrum logistyczne w Polsce, co również pozwalałoby chińskiemu sprzedawcy znacznie obniżyć koszty wysyłki i przyspieszyć dostawy.  

Allegro.pl w okresie od 28 lipca 2016 r. do 31 grudnia 2017 r. miało 118,1 mln zł straty netto przy 1,59 mld zł przychodów – według ustaleń portalu wirtualnemedia.pl. Wynik znalazł się pod kreską z powodu kosztów finansowych (głównie spłaty rat kredytowych), które wyniosły 328 mln zł.