Apple "zabije" swój flagowy model, iPhone'a X – stwierdził dla CNBC Neil Campling, analityk Mirabaud Securities. Jego zdaniem na taki scenariusz wskazuje znaczny wzrost zapasów TSMC – tajwańskiego producenta procesorów, co sugeruje, że Apple przestał kupować podzespoły do swojego smartfona. Analityk utrzymuje, że iPhone X jest "martwy", bo jest za drogi (kosztuje od 1 tys. dol. wzwyż), a trend jest taki, że klienci coraz częściej wybierają tańsze modele.

Komentatorzy cytowani przez CNBC powątpiewają, że Apple zamierza wycofać z rynku iPhone'a X – raczej wprowadzi jego nowszą wersję, a nie "zabije", bo okazał się sukcesem. Natomiast wzrost zapasów TSMC ma bardziej złożone przyczyny i nie jest to skutek ograniczenia zamówień na procesory do flagowego smartfona Apple'a.

W lutym br. szef Apple'a Tim Cook zapewniał, że sprzedaż modelu X w IV kw. ub.r. przekroczyła oczekiwania i razem z poprzednimi modelami (8 oraz 8 Plus), przyczynił się do rekordowych przychodów Apple'a.

Trudno przypuszczać, że Apple już nie chce sprzedawać iPhone'a X, bo jest to kura znoszące złote jaja – zgarnia z rynku ponad jedną trzecią (35 proc.) zysków ze światowej sprzedaży smartfonów oraz 21 proc. obrotów – według danych Counterpoint z sezonu zakupów świątecznych w 2017 r. Telefon daje Apple tyle zysku, ile ponad 600 innych modeli smartfonów z Androidem. Drugi w kolejności pod względem rentowności sprzedaży jest iPhone 8, ale jest ona wyraźnie niższa (generuje 19,1 proc. światowych zysków).

W sumie do kasy Apple'a trafia 86 proc. światowych zysków ze sprzedaży smartfonów. Producenci sprzętu z Androidem dzielą między siebie pozostałe 14 proc. – ci, którzy w ogóle coś zarabiają na swoich urządzeniach.