Apple i Qualcomm oznajmiły, że kończą wieloletnie spory patentowe. Deklaracja nastąpiła zupełnie niespodziewanie w trakcie toczącego się przed sądem w San Diego kolejnego procesu między koncernami.

Ujawniono, że w ramach porozumienia Apple zapłaci Qualcommowi. Tajemnicą pozostaje jednak uzgodniona kwota. Ponadto obie firmy zawarły umowę licencyjną na 6 lat z możliwością przedłużenia. Uzgodniły, że wycofają wszelkie wzajemne pozwy, roszczenia i zakończą toczące się przed sądami postępowania. Apple żądał przed sądami różnych krajów od Qualcomma 1 mld dol. rekompensaty, uznając, że producent czipów zawyżał opłaty licencyjne za swoje produkty. Z kolei Qualcomm na najważniejszych rynkach starał się o sądowy zakaz sprzedaży iPhone'ów, które jego zdaniem wyprodukowano z naruszeniem patentów Apple'a. Taki zakaz udało się Qualcommowi uzyskać w Niemczech w końcu ub.r. (choć z jego egzekwowaniem było różnie).

Także amerykański regulator podzielił argumenty producenta czipów w sprawie naruszenia patentów w iPhone'ach. Zakaz importu najważniejszych produktów Apple'a do USA, którego domagał się Qualcomm, byłby katastrofą dla producenta. Zapewne był to jeden z czynników, który skłonił giganta do wygaszenia sporu.

Wkrótce po oświadczeniu Intel oznajmił, że wycofuje się z biznesu czipów 5G. Dotychczas dla Apple'a był on alternatywnym dostawcą komponentów.