Zmiany obejmujące klauzulę przeciw unikaniu opodatkowania wejdą w życie od początku 2019 r. – ustalił "Dziennik Gazeta Prawna". Zniesiony zostanie limit 100 tys. zł, co oznacza, że nawet za drobne sumy uznane przez skarbówkę za "unikanie opodatkowania" będą grozić sankcje. W praktyce oznacza to, że konsekwencje z tego tytułu będą grozić także firmom mikro, małym i średnim.

Obecnie obowiązujący limit 100 tys. zł rocznie oznacza sumę niesłusznych – w ocenie skarbówki – korzyści podatkowych, powyżej której grożą konsekwencje za "unikanie opodatkowania". Wprowadzono ją właśnie pod naciskiem środowisk biznesowych, które obawiały się, że klauzula będzie batem głównie na MŚP. Teraz mimo ostrzeżeń odchodzi się od tej zasady.

Klauzulę wprowadzono do ordynacji podatkowej w 2016 r. Jej celem jest ukrócenie optymalizacji podatkowych. "Unikanie opodatkowania" oznacza w takim układzie wykonywanie "sztucznych czynności", tzn. nie uzasadnionych prowadzonym biznesem, a wdrażanych przez przedsiębiorcę tylko po to, by obniżyć podatek. Sporo zależy tutaj od interpretacji przez urzędnika takich przypadków. Jak dotąd fiskus nie zyskał wiele w tej sposób. Według DGP w br. miało miejsce jedno postępowanie w oparciu o klauzulę unikania opodatkowania, zakończone dopłatą podatku na sumę ponad 600 tys. zł. Organy skarbowe dążą więc do bardziej efektywnego egzekwowania przepisu.

Warto zauważyć, że drobni przedsiębiorcy znajdą się w trudniejszej sytuacji w odróżnieniu od dużych przedsiębiorstw, bo nie mają takiego zaplecza prawnego, które może im pomagać w ewentualnym starciu z organami skarbowymi.

Klauzula o unikaniu opodatkowania zagrozi każdemu przedsiębiorcy

Już dwa lata temu, gdy dyskutowano o tym, czy wyjąć drobny biznes spod obowiązywania klauzuli, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców alarmował, że organy skarbowe mogą skoncentrować się właśnie na nich, licząc na mniejsze ryzyko sporów i przegranych spraw.

„Wprowadzenie takich przepisów spowoduje, że każdy przedsiębiorca stanie się potencjalnym przestępcą, a będzie o tym decydować urzędnik wedle własnego uznania.” – ostrzegał ponad 2 lata temu ZPP.

Po drugie sama obawa przedsiębiorców w obliczu nie do końca precyzyjnych przepisów może negatywnie wpłynąć na ich biznes. Niektórzy mogą mieć dylemat – próbować legalnymi metodami zmniejszyć podatek, czy też lepiej nie ryzykować i zapłacić więcej, by nie narazić się na zarzut "unikania opodatkowania" poprzez "sztuczne czynności". Ryzyko związane z klauzulą może nawet prowadzić do zaniechania niektórych operacji przez przedsiębiorców. Konsekwencją będzie wzrost kosztów prowadzenia biznesu.

Ministerstwo Finansów uspokaja, że jeżeli dokonywane czynności są "rzeczywiste i uzasadnione ekonomicznie" przedsiębiorca nie musi obawiać się konsekwencji związanych z klauzulą.