Będzie mniej fachowców IT
W branżę mogą uderzyć zmiany wprowadzone przez ministerstwo nauki.
Zła wiadomość dla branży. Wszystkie prognozy mówią o coraz większym deficycie specjalistów IT, ale okazuje się, że może być jeszcze gorzej. A to ze względu na nowy system rozliczeń uczelni wyższych, wprowadzony w tym roku przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Mianowicie wyznacznikiem dotacji będzie liczba studentów przypadająca na jednego wykładowcę, a nie jak do tej pory ogólna liczba studentów. Czyli w praktyce – im więcej studentów, tym niższa dotacja. Optymalnie ma przypadać 11 – 13 osób na wykładowcę.
Celem jest podniesienie poziomu nauczania, ale zmiana może uderzyć w kierunki informatyczne i wymusić na uczelniach ograniczenie liczby studentów. Wynika to z tego, że jest stosunkowo mało wykładowców do kształcenia nowych kadr. Pensje akademickie dla specjalistów IT nie są bowiem konkurencyjne wobec wynagrodzeń w firmach.
Tymczasem według danych fundacji Pro Progressio w Polsce już w tej chwili brakuje ok. 30 tys. specjalistów IT. Według Sedlak&Sedlak potrzeba 50 tys. informatyków, a ich zatrudnienie do 2024 r. wzrośnie o 17 proc. Studenci kierunków informatycznych nawet bez wprowadzonych zmian i tak nie zaspokoją krajowego zapotrzebowania na fachowców. Jak tak dalej pójdzie, będzie można zapomnieć o tworzeniu innowacyjnej gospodarki, występującej ostatnio często w hasłach polityków. A państwo jeszcze do tego przyłoży rękę.
"Student informatyki już na III roku może starać się o pracę i zarobić w niej średnio 4 tys. złotych. Taki dochód w całości pokrywa koszt, jaki ponosi państwo za wykształcenie studenta – jest on oddawany w podatkach. Z tego powodu obniżenie liczby przyjmowanych studentów na kierunki, które gwarantują pracę, jest wbrew logice i gospodarce" – komentuje Robert Strzelecki, wiceprezes TenderHut.
Ministerstwo wprowadza swoje innowacje w sytuacji, gdy od 2006 do 2017 r. liczba studentów na kierunkach informatycznych zmniejszyła się o ponad 25 tys. Według danych GUS w 2017 r. będzie 13 190 absolwentów kierunków informatycznych, czyli o 29 proc. mniej niż w 2006 r. Z kolei w ocenie szkoły programowania Kodilla do 2020 r. liczba osób przyjętych na studia informatyczne zmaleje o 42 tys. (względem 2006 r.), a liczba absolwentów nie przekroczy 13 – 13,5 tys. A dodatkowo trzeba liczyć się z tym, że część z topniejącej liczby absolwentów wyjedzie za granicę, a ci, którzy szukają pracy w kraju, nie zawsze mają potrzebne umiejętności.
Brak fachowców mogą jedynie częściowo zmniejszyć bootcampy – szkoły programistyczne, nastawione na zajęcia praktyczne, w których nauka trwa krócej niż na uczelniach wyższych. Obecnie co dziesiąty programista szkoli się w bootcampach a nie na studiach.
Źródło: Kodilla
Podobne aktualności
Nawet 187 aplikacji na 1 ofertę pracy w IT
"Branża w tej chwili nie jest w stanie zapewnić tylu miejsc pracy, co przed rokiem" - przyznaje ekspert.
Spadł poziom satysfakcji z pracy pracowników IT
Więcej osób z branży szuka pracy niż kilka miesięcy temu. Jednocześnie wzrósł optymizm co do szans znalezienia nowej, dobrej posady.
23 proc. pracowników IT zmieni pracę, jeśli każą im wrócić do biura
Polacy są gotowi wrócić do pracy stacjonarnej w zamian za podwyżkę o minimum 20 proc.