Na początku tego roku Sedlak&Sedlak przebadał wynagrodzenia programistów. Z przedstawionego raportu wynikało, że miesięczne wynagrodzenie całkowite (mediana) na stanowisku ogólnym wynosiło 6373 zł brutto miesięcznie, a jedna czwarta programistów mogła liczyć na zarobki powyżej 9104 zł.

Specjaliści wykwalifikowani i certyfikowani otrzymują wynagrodzenia nawet pięciocyfrowe. Tyle że pieniądze to nie wszystko. Istotne są też kwestie związane ze świadczeniami pozapłacowymi.

W Polsce dla fachowców IT sporym udogodnieniem jest możliwość pracy zdalnej. W ubiegłym roku pozwalało na to aż 80 proc. firm. Na liście najpopularniejszych benefitów znalazły się też: karnety sportowe (96 proc.), szkolenia zawodowe (92 proc.), prywatna opieka medyczna (91 proc.) oraz szkolenia językowe (77 proc.). Połowa pracodawców dopłaca fachowców IT do nauki, a jedna trzecia do wyżywienia. Rzadkimi bonusami wśród specjalistów IT pozostają akcje, dodatkowe płatne urlopy i dodatkowe programy emerytalne.

 

 

Z danych zebranych dla szkoły programowania Kodilla.com wynika, że oczekiwania specjalistów co do pozapłacowych korzyści rosną, a firmy IT stają na głowie, żeby zwabić pracowników. Często nawet najbardziej nietypowe oczekiwania są spełniane.

Wśród niestandardowych dodatków do wynagrodzenia, jakich wymagają od pracodawców programiści, były – na podstawie informacji z działów HR – m.in. konsole do gier z najnowszą wersją gry FIFA, pokoje z hamakami, codziennie świeże owoce, kanapki na koszt pracodawcy oraz masażysta, który masuje kark i plecy siedzącego przy komputerze programisty. Inne odnotowane oczekiwania to np. akwarium przy biurku, osobisty automat z bezpłatnymi napojami, możliwość chodzenia po biurze boso, monitor na suficie i fotel jak w samolocie, żeby można było pracować w pozycji leżącej, ponadto zwrot kosztów za dojazd na spotkanie rekrutacyjne i żądanie wynagrodzenia za udział w takiej rozmowie, Ktoś domagał się pakietu relokacyjnego dla niani swojego dziecka.

W jednej z firm programista wynegocjował własny system organizacji pracy – przychodził do biura wieczorem i wychodził rano. Po jakimś czasie okazało się jednak, że nikt go nigdy nie widział. Faktem jest natomiast, że firmy IT stają się coraz bardziej elastyczne, jeśli chodzi o podejście do czasu pracy. Częściej stawia się na zadaniowość i rozlicza pracowników z efektów.

– Programiści zostali rozpieszczeni przez rynek. Brakuje ich, są wręcz zasypywani ofertami i znajdując się w strefie dużego komfortu badają granice – twierdzi Agnieszka Chroma, specjalistka HR – Oni nie zawsze chcą aż tak wiele, ale skoro komuś zależy na ich zatrudnieniu bardziej niż im samym, rzucają pomysły z kosmosu, bo może się uda. No i czasami się udaje.