Śledczy z Lublina badają sprawę wrogiego przejęcia spółki Softnet – informuje "Puls Biznesu". W centrum zainteresowania jest Michał D., przeciwko któremu od lat toczy się postępowanie sądowe w związku z Optimusem.

Otóż według "PB" firma kontrolowana przez Michała D. w 2015 r. kupiła grupę Softnet za 2 mln zł, uzyskując odroczony termin płatności. Dwa lata później sprzedała za 81 mln zł operatorowi sieci Play przysługującą Softnetowi częstotliwość, która pozwala na oferowanie usług mobilnego Internetu.

Te transakcje nie spodobały się prokuraturze. Wielkość aktywów Softnetu w 2015 r. oceniono na ponad 29 mln zł, a wartość szkody – na 20 mln zł. Michał D. nie zgadza się z tą oceną. Twierdzi, że w tamtym czasie Softnet był zadłużony i bliski upadłości, co uzasadnia wspomniane warunki przejęcia.

Według "PB" Michał D. ma również zarzuty wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach spółce Pod Fortem-2, karalnej niegospodarności i prania brudnych pieniędzy.

10 lat w sądzie w związku Optimusem (i to jeszcze nie koniec)

O Michale D. zrobiło się głośno w 2006 r. w związku z Optimusem. Otóż był on wówczas prezesem spółki Zatra. Przejął kontrolę nad producentem PC z pomocą prezesa Michała L. Potem okazało się, że stało się to w sposób niezgodny z prawem. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd nałożyła na spółkę 0,5 mln zł kary. Optimus pozwał Michała D., Michała L. i jego następcę na stanowisku prezesa, Piotra L. (został szefem w czasie, gdy Optimusa kontrolował Michał D.), domagając się rekompensaty za poniesione szkody.

W 2016 r. warszawski sąd okręgowy skazał byłych prezesów za nadużycie uprawnień i wyrządzenie szkody majątkowej znacznej wartości w celu osiągnięcia korzyści. Przyznał spółce 210 tys. zł odszkodowania, mimo że stwierdzona przez sąd szkoda wyniosła według sentencji wyroku co najmniej 16 mln zł.

CD Projekt (kontynuator prawny Optimus SA) złożył apelację, co doprowadziło w listopadzie 2017 r. do uchylenia wyroku w całości. Spółka domaga się wyższej rekompensaty niż owe 210 tys. zł. Sprawa wróciła więc do ponownego rozpoznania w sądzie okręgowym i po 1,5 roku od apelacji wciąż jest na tym etapie. Od złożenia w sądzie aktu oskarżenia przeciwko trzem byłym prezesom mija 10 lat.