Branża IT została w domu czasie pandemii
Sektor IT nieźle się trzyma, ale niektóre branże mocno ucierpią z powodu koronawirusa.
W branży ICT 86 proc. pracowników przeszło na pracę zdalną. To obok nieruchomości (92 proc.), usług dla biznesu (84 proc.) i centrów usług wspólnych (80 proc.), jeden z sektorów, które najszybciej i z największym udziałem przeszły na home office po wybuchu pandemii Covid-19 – wynika z badania Devire udostępnionego szkole programowania Kodilla.com.
Zabrakło laptopów
Jak wynika z badania 35 proc. firm natrafiło na bariery, które uniemożliwiły im wprowadzenie pracy zdalnej. W ten sposób wykonuje swoje obowiązki średnio 82 proc. pracowników w sprawdzanych organizacjach.
Dotychczas blisko połowa przedsiębiorstw pracowała zdalnie, ale tylko częściowo. Przy czym 67 proc. firm, które dotąd nie uwzględniały takiej opcji, zdecydowało się na tryb home office po wybuchu pandemii.
Główną barierą, która uniemożliwia przedsiębiorstwom wprowadzenie pracy zdalnej jest charakter wykonywanych zadań (83 proc.). W co trzeciej firmie zabrakło sprzętu (np. laptopów) dla wszystkich pracowników. Kolejną najczęściej wskazywaną barierą okazała się decyzja zarządu, który nie wierzy, że home office może funkcjonować sprawnie (10 proc. wskazań).
IT jedną z niewielu stabilnych branż
Tylko 5 proc. pracodawców widzi szansę dla swojego biznesu w obecnej sytuacji. Prezesi większości firm nie mają złudzeń – koronawirus wpłynie negatywnie na ich przedsiębiorstwa. Twierdzi tak 69 proc. respondentów badania Devire. Negatywne konsekwencje już odczuwają branże: transportowa, turystyczna oraz eventowa. Pierwsze uderzenie otrzymał transport, najpierw ten międzynarodowy, a później krajowy. Biznes związany z wydarzeniami i kulturą praktycznie zamarł. Duża część sektora handlowego i gastronomicznego również znacząco ucierpiały.
W największym stopniu pytani szefowie spodziewają się ograniczenia popytu na produkty albo usługi (48 proc.). Nieunikniona wydaje się również redukcja zatrudnienia – tak uważa 45 proc. zarządzających firmami. Dużym zagrożeniem są również problemy z płynnością (44 proc.) oraz brak możliwości realizacji zobowiązań i kontraktów (40 proc.).
Jednak w firmach IT i telekomunikacyjnych raczej nie będzie masowych zwolnień – 29 proc. szefów bierze pod uwagę redukcję zatrudnienia. W największym stopniu dotknie ona produkcję i lotnictwo (przewiduje je 80 proc. pracodawców).
Badanie Devire przeprowadzono metodą CAWI w marcu 2020 r. na bazie 2,5 tys. respondentów. Udział w badaniu wzięło: 38 proc. managerów, 20 proc. dyrektorów i CEO, 33 proc. specjalistów, 9 proc. na innych stanowiskach.
Podobne aktualności
Powody, dla których programiści zmieniają pracę
„Trzeba się mocno postarać, żeby objąć wybrane stanowisko. To nie znaczy, że pracy nie ma” – mówi ekspert.
Specjaliści IT dostali nawet 40 proc. podwyżki
„Programiści cały czas upominają się o podwyżki związane z inflacją” – twierdzi ekspert.
Praca w IT: człowiek orkiestra pilnie poszukiwany
Nawet trzykrotnie mniejszą szansę na znalezienie lepszej pracy mają kandydaci, którzy znają tylko jeden język programowania.