W opinii CEO Intela pozytywne otoczenie regulacyjne może okazać się istotnym bodźcem dla rozwoju dronów, ich bezpieczeństwa oraz poszerzania portfolio ich zastosowań w przemyśle i nie tylko.

Intel od dłuższego czasu jest zaangażowany w rozwój ekosystemu bezzałogowych statków powietrznych. Zdobyte doświadczenie z pewnością pozwoli nam jeszcze skuteczniej mierzyć się z wyzwaniami – powiedział Krzanich.

Amerykański producent został pierwszą na świecie firmą, która otrzymała od Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA)  certyfikat Section 333, uprawniający do latania bezzałogowymi Statkami Powietrznymi w państwowej przestrzeni powietrznej USA.  

Na początku bieżącego roku informowaliśmy, że koncern kupił Ascending Technologies – niemiecką firmę produkującą drony do zastosowań profesjonalnych. Firma współpracuje z działem Perceptual Comptuting Division Intela. Celem jest właśnie rozwój technologii obiektów latających. 

Zdaniem FAA do 2020 r. podwoi się liczba dronów konsumenckich będących w użyciu, ale sprzedaż modeli do zastosowań komercyjnych wzrośnie jeszcze szybciej. Jako najczęstsze zastosowanie dla sprzętu komercyjnego w USA wskazano inspekcje przemysłowe (42 proc.), np. wykrywanie usterek w tankowcach. Na drugim miejscu są drony do fotografowania gruntów i nieruchomości (22 proc.). Małe urządzenia latające będą także potrzebne w rolnictwie (19 proc.) oraz w branży ubezpieczeniowej (15 proc.) i administracji (2 proc.).

W 2016 r. zgodnie z prognozą FAA zostanie sprzedanych w USA 1,9 mln dronów konsumenckich, a w 2020 r. – 4,3 mln szt. Jeśli chodzi o urządzenia komercyjne, to w 2016 r. sprzedaż ma wynieść ok. 600 tys. szt., a w 2020 r. – 2,7 mln szt.