Zaproponowana zmiana jest nieprzemyślana, nie stanowi żadnej wartości dodanej dla przedsiębiorców – ocenia prezes UOKiK Marek Niechciał w opinii na temat rozciągnięcia na drobnych przedsiębiorców praw konsumenckich, m.in. możliwości reklamacji towaru tak jak klient domowy.

Zmiana znalazła się w pakiecie projektów ustaw Przyjazne prawo, który został przygotowany przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Propozycja zakłada, że osoby zarejestrowane w CEIDG będą mogły składać reklamacje tak jak konsumenci wtedy, gdy zakupiony towar nie jest powiązany z ich główną działalnością gospodarczą (jak to ujęto: "czynność nie posiada charakteru zawodowego" dla przedsiębiorcy). Np. warsztat samochodowy używa drukarki.

Szef UOKiK przewiduje, że wejście w życie przepisów nie będzie korzystne dla systemu ochrony konsumentów. Orędownikiem rozwiązania forsowanego przez MPiT jest natomiast rzecznik MŚP.

Związek branżowy ostrzega przed dużym zamieszaniem

"Rozciągnięcie szczególnego, ochronnego parasola prawnego z konsumentów również na przedsiębiorców nie znajduje żadnego poważnego uzasadnienia faktycznego i prawnego" – uważa z kolei Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji. "Projektowane rozwiązanie wprowadzi do procesu kontraktowania poważne i kosztowne problemy praktyczne i prawne" – przewiduje PIIT.

Dodaje, że wejście w życie nowych przepisów będzie oznaczało, że wszyscy przedsiębiorcy zawierający umowy w modelu B2B będą musieli zweryfikować i przebudować swoje procesy sprzedażowe i obsługę, tak, aby uwzględnić szczególny status przedsiębiorców wpisanych do CEIDG. W każdym indywidualnym przypadku należałoby analizować wpis do CEIDG i inne dane kontrahenta, przez co zawieranie umów stałoby się udręką.

 

Sprzeczne z celem projektu

Z kolei Izba Gospodarki Elektronicznej, zrzeszająca firmy e-commerce, także zwraca uwagę, że sprzedawcy internetowi będą mieli spory problem z identyfikacją przedsiębiorców, potencjalnie uprawnionych do konsumenckiej gwarancji – musieliby każdego takiego klienta weryfikować w CEIDG, co już oznacza dodatkową pracę. Ponadto informacje o przedmiocie działalności – który jest tutaj kluczowy – nie zawsze są aktualne w rejestrze. "Jest to sprzeczne z głównym celem projektu, który miał zmniejszyć obciążenia regulacyjne przedsiębiorców, a nie jeszcze ich dodatkowo obciążać" – stwierdza e-Izba.

Rozwiązanie niesprawiedliwe dla przedsiębiorców

Głosy krytyki słychać również z innych środowisk biznesu. "Tak daleko idąca ochrona, przy podmiotach uznawanych za profesjonalistów, nie znajduje uzasadnienia." – twierdzi Konfederacja Lewiatan. Zauważa, że zmiana zwiększyłaby ryzyko obsługi przedsiębiorców. Obecnie mogą oni liczyć na umowy na niestandardowych, często korzystniejszych warunkach. Po wprowadzeniu nowych przepisów trzeba będzie traktować wszystkie podmioty z CEIDG tak jak konsumentów, zwłaszcza, że nie wiadomo dokładnie, co to jest kryterium „zawodowy charakter czynności", które ma decydować, czy np. przedsiębiorca może reklamować dany towar tak jak konsument.

Konfederacja zauważa też, że proponowane rozwiązanie nie jest sprawiedliwe dla wszystkich drobnych przedsiębiorców – osoba prowadząca ewidencjonowaną działalność gospodarczą będzie lepiej chroniona od kogoś, kto ma niewielki rodzinny biznes w formie spółki jawnej.