CCE pozwał Komputronika i jego spółkę zależną Contanisimo. Domaga się uznania za bezskuteczną części umowy inwestycyjnej (dotyczyła sprzedaży Karenu) w kwestii zobowiązania do przejęcia akcji dawnego Karenu od Komputronika i Contanisimo po 2,66 zł za szt. Papiery miał kupić Texass Ranch Company – spółka Haliny Paszyńskiej – w ciągu 2 lat i 20 dni od zawarcia kontraktu (czyli został jeszcze rok). Gra idzie o 44,5 mln zł – na tyle w pozwie CCE wyceniono przedmiot sporu.

CCE odwołał się także do Erolegis w sprawie upadku zabezpieczenia na mieniu Komputronika (w związku z nieistniejącymi – jak uznał Krajowy Rejestr Długów – wierzytelnościami poznańskiej spółki wobec CCE). Zdaniem Komputronika wybór prywatnego sądu arbitrażowego to bezprawie. W umowie inwestycyjnej przyjęto, że rozstrzyganiem sporów między stronami zajmie się Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej – twierdzi poznańska spółka. „Clean&Carbon Energy SA odwołało się w kwestii ustanowienia zabezpieczenia na majątku Komputronik SA do CSA Eurolegis sp. z o.o. w Gdańsku, który ma taki sam NIP i KRS, jak firma prawnicza Eurolegis sp. z o.o., z której porad korzysta CCE SA.” – zaznacza Komputronik.

– CCE prawdopodobnie nie znalazło argumentów formalnych i prawnych, które mogłyby przekonać Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Wykorzystało więc prywatną spółkę z Gdańska, która jednocześnie doradza prawnie CCE. Już nawet sam oczywisty konflikt interesów wyklucza tę bliżej nieznaną instytucję z grona w pełni obiektywnego arbitrażu – komentuje Wojciech Buczkowski.

Z kolei CCE twierdzi, że w umowie inwestycyjnej zarządy Komputronika i Karenu (wówczas spółki zależnej) złożyły nieprawdziwe oświadczenia i zapewnienia. Pojawił się także zarzut zatajenia przez sądem spłaty części zobowiązań wobec Komputronika przez CCE. Zanosi się więc na kolejną odsłonę konfliktu obu spółek.