Przykładem takiego działania są decyzje Samsunga i Sony, które wprowadziły minimalne ceny na telewizory, co zdaniem DeCommerce sprzyja tradycyjnym sprzedawcom, poprzez dążenie do ograniczenia wyniszczającego wyścigu na obniżanie cen w Internecie. Serwis uważa jednak, że sklepy internetowe, nawet jeśli będą narażone na sankcje ze strony producentów, takie jak np. blokada sprzedaży, mogą sobie łatwo poradzić. Wystarczy, że skorzystają z usług pośredników, których na rynku nie brakuje. – Ustalanie cen minimalnych dóbr konsumpcyjnych zawsze prowadzi do nadwyżki, ponieważ ich wartość jest ustalona powyżej oczekiwań konsumentów. Prawdopodobnie doprowadzi to do spadku popytu na produkty tych firm. Ciężko jest też przewidzieć czy spadek zainteresowania zostanie zrekompensowany przez większe ceny i podwyższy lub chociaż utrzyma na takim samym poziomie zyski właścicieli sklepów offline – twierdzi Mariusz Wesołowski z DeCommerce.pl.

Serwis przypomina, że w związku z popularnością zakupów w sieci rozpowszechniło się zjawisko nazwane w USA showroomingiem. A mianowicie klienci przychodzą do sklepu jak na wystawę. Oglądają, wypróbowują produkty, pytają sprzedawcę o radę, a potem kupują w sieci, bo jest taniej. Według DeCommerce konkurencja cenowa jest wyniszczająca i wygrywają ją tylko te firmy, które w dłuższym okresie czasu są w stanie finansować swoją działalność z rezerw.