W I kw. br. globalne przychody producentów NAND flash zmniejszyły się o 3 proc. wobec IV kw. ub.r. – ustalił DRAMeXchange. W ocenie analityków stawki kontraktowe za eMMC, UFS i SSD nadal będą spadać w II kw. br. ze względu na niewielką nadpodaż na rynku.       

Jak ustalono, producenci znacznie obniżyli ceny standardowych produktów i nośników o dużej gęstości (np. dysków SSD o pojemności 256 GB, UFS 128 GB i 256 GB), aby popyt nie osłabł. Dlatego DRAMeXchange oczekuje stabilnych przychodów dostawców II kw. br.

Z analizy wynika jednak, że nie ma co liczyć na wyraźne przeceny w tym roku, po ekspresowym wzroście stawek za SSD i inne nośniki flash w 2017 r. Ich zdaniem w II poł. 2018 r. ceny NAND flash ustabilizują się, z uwagi na tradycyjnie większy popyt w tym okresie jak i zapotrzebowanie na mobilne pamięci związane z premierą nowego iPhone'a. W ub.r. popyt na NAND flash ze strony producentów sprzętu został ograniczony z uwagi na ceny, więc ostatnie obniżki skłonią dostawców OEM komputerów i smartfonów do większych zakupów. Można więc spodziewać się więcej PC wyposażonych w SSD. Efektem nowej fali popytu będzie koniec cięcia cen, a rynek NAND flash powróci do "zdrowego wzrostu" – twierdzi DRAMeXchange. Nie podaje, jaka może być skala takiego wzrostu.

Zwraca uwagę koncentracja biznesu NAND flash w rękach kilku potentatów. Największa masa pieniędzy ze sprzedaży tych rozwiązań tradycyjnie trafia do kasy Samsunga, który w I kw. br. miał 37 proc. udziału w światowym rynku (generując 5,8 mld dol. obrotów na NAND). Kolejne miejsca zajmują – Toshiba (19,3 proc. – choć ważą się losy sprzedaży tego biznesu) i WD (15 proc. – do czego przyczyniło się przejęcie SanDiska).

Do dużych graczy należą też Micron (11,5 proc.), Hynix (9,8 proc.) i Intel (6,6 proc.). Pozostali producenci spoza wielkiej szóstki mają zaledwie 0,8 proc. udziału w globalnym rynku.