W ciągu 3 lat chińskie jednostki publiczne mają przejść na chiński sprzęt – takie zalecenie wydała Komunistyczna Partii Chin, według Financial Times. Władze ustaliły kalendarz zmian: w pierwszym roku wymiana na chińskie produkty obejmie 30 proc. urządzeń, w drugim – 50 proc., a w trzecim – pozostałe 20 proc.

Oznacza to, że producenci z innych krajów mogą zapomnieć o zamówieniach publicznych w Chinach. Ograniczenia są ewidentnie wymierzone w amerykańskie koncerny, a chiński rynek należy do największych na świecie. Szacuje się, że w 2020 r. wymiana obejmie 20-30 mln urządzeń. Dell już teraz odczuwa skutki wojny handlowej – koncern obniżył prognozę sprzedaży na aktualny rok m.in. ze względu na znaczny spadek zamówień na swoje serwery w Chinach. Również Cisco odczuwa efekt wyraźnie mniejszego popytu. Decyzja KPCh może pogłębić te problemy.

Jednak nie jest jasne, czy cała operacja wymiany powiedzie się, bo nowy sprzęt to jedno, ale problemem może okazać się oprogramowanie, które zarówno w urządzeniach infrastrukturalnych jak i klienckich z innych krajów nie jest chińskie (a i chińskie marki działają w oparciu m.in. o amerykański software).

USA zakazały chińskiego sprzętu

Zalecenia chińskiej partii to reakcja na działania amerykańskich władz. W tym roku USA wprowadziły zakaz kupowania sprzętu chińskich firm przez urzędy. W przyszłym roku obejmie on także firmy IT – dostawców administracji publicznej.

Ostatnio USA ponownie przedłużyły możliwość handlu amerykańskich przedsiębiorstw z Huawei, wyjaśniając, że kierują się interesem lokalnych dostawców usług w USA, którzy korzystają ze sprzętu chińskiego koncernu. Docelowo jednak celem administracji USA jest usunięcie Huawei także z tej infrastruktury. Kolejny okres przejściowy ma dać czas operatorom na przesiadkę na inne marki.

USA tłumaczą sankcje zagrożeniem bezpieczeństwa ze strony Huawei i innych chińskich dostawców. Naciskają również na sojuszników, by ograniczały zwłaszcza Huawei dostęp do rynku.