W założeniach projektu ustawy o ochronie danych osobowych jest propozycja wyłączenia części przepisów RODO wobec małych i średnich przedsiębiorstw. Ministerstwo Cyfryzacji proponuje, aby firmy zatrudniające do 250 osób były zwolnione z obowiązku informacyjnego.

Nie musiałyby informować swoich klientów o przetwarzaniu ich danych osobowych – w jakim celu są zbierane, kto jest ich administratorem, jak długo będą przechowywane. Nie musiałyby też informować zainteresowanych osób o wycieku ich danych. Zwolnienie z tych obowiązków byłoby możliwe tylko pod warunkiem, że nie są to dane wrażliwe a przetwarzająca je firma nie udostępnia ich podmiotom trzecim.

Jak tłumaczy dr Maciej Kawecki, dyrektor Departamentu Przetwarzania Danych w Ministerstwie Cyfryzacji, wyłączenie zostało wprowadzone do projektu ustawy na wniosek Ministerstwa Rozwoju. Przesłanką do niego ma być zmniejszenie nadmiernych obciążeń dla przedsiębiorców. Chodzi o to, żeby małe i średnie firmy nie musiały ponosić nadmiernych kosztów dostosowania się do wymogów RODO.    

Przeciwko proponowanym wyłączeniom protestuje część ekspertów i organizacji społecznych, m.in. Fundacja Panoptykon. Zdaniem Katarzyny Szymielewicz, prezeski Fundacji, mogą one przyczynić się do zmniejszenia ochrony konsumentów.

Nie wiadomo na razie, w jakim ostatecznie kształcie propozycje wyłączeń znajdą się w projekcie ustawy przesłanym do Sejmu. Musi go jeszcze zaakceptować rząd. Swoje uwagi do proponowanych rozwiązań może też zgłosić Komisja Europejska. Ministerstwo Cyfryzacji przewiduje, że projekt zostanie przekazany do Sejmu w drugiej połowie lutego.