W I kw. br. z rejestru podatników według różnych szacunków usunięto 36 – 39 tys. podmiotów, głównie tych, które zawiesiły działalność na 6 miesięcy. W myśl przepisów obowiązujących od 1 stycznia br. może to być podstawą do odebrania przedsiębiorcy statusu czynnego podatnika VAT. Można go stracić wystawiając także faktury z zerowym VAT-em lub wtedy, gdy skarbówce nie udaje się skontaktować z przedsiębiorcą. Powodem mogą być także działania niezgodne z prawem, jak podawanie fałszywych danych przez firmę, posługiwanie się fikcyjnymi fakturami czy nie złożenie obowiązkowych deklaracji VAT.

Typowaniem przedsiębiorców do wykasowania zajmują się systemy informatyczne skarbówki. Taką listę powinien weryfikować urzędnik, zanim usunie firmę z listy.

Według DGP przedsiębiorcy usunięci z rejestru skarżą się do sądów administracyjnych i wygrywają, aczkolwiek aktualne sprawy dotyczą sytuacji sprzed 1 stycznia br. Tym niemniej te wyroki oznaczają, że tegoroczne wykreślenia mogą okazać się bezskuteczne – tak orzekają sądy, ponieważ usunięcie z listy VAT następuje bez wydania decyzji (co oznacza, że nie ma formalnego trybu odwołania). Obecnie obowiązujące przepisy na to pozwalają. Resort finansów uważa, że to odpowiednia konstrukcja.

Co powinna zrobić firma, gdy nagle dowie się, że już nie jest płatnikiem VAT, a jej zdaniem utraciła go niesłusznie? Według prawnika, z którym rozmawiała DGP, powinna wezwać naczelnika urzędu skarbowego do usunięcia naruszenia prawa. W razie odmowy można skarżyć czynność do sądu administracyjnego. Z kolei przedstawiciele resortu finansów radzą złożenie skargi na niedopełnienie obowiązków przez pracownika skarbówki.

Co oznacza wygrana w sądzie? Według DGP "wzmacnia w sporze pozycję podatnika i jego kontrahentów". Nie stwierdzono jasno, czy np. przedsiębiorca niesłusznie usunięty z listy VAT-owców może domagać się jakiejś formy rekompensaty np. za to, że nie mógł wystawiać faktur.  

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna