Dane 57,1 tys. osób przejęła bez ich wiedzy firma analityczna Cambridge Analytica – wynika z informacji PAP. Było to możliwe dzięki dedykowanej aplikacji. Choć zainstalowało ją tylko 23 polskich użytkowników Facebooka, to ściągnęła ona dzięki temu informacje dotyczące ponad 57 tys. internautów z kręgu znajomych (są to nie tylko Polacy). GIODO jedzie do Brukseli na spotkanie grupy roboczej, by rozmawiać o problemie wraz ze swoimi odpowiednikami z innych krajów. W sumie Facebook udostępnił dane 2,7 mln obywateli UE (a na świecie – 87 mln, w tym w ponad 80 proc. z USA). Po spotkaniu GIODO ma zdecydować o dalszych działaniach w tej sprawie.

Afera związana z udostępnianiem danych przez Facebooka dla Cambridge Analytica wybuchła po doniesieniach medialnych, iż informacje zostały wykorzystane w kampanii wyborczej Donalda Trumpa, w celu określenia preferencji wyborców i wpływania na ich decyzje poprzez odpowiedni przekaz. Mark Zuckerberg, założyciel Facebooka, ma dziś zeznawać w tej sprawie przed komisją senacką w USA.

Algorytm wykorzystany przez Cambridge Analytica stworzył Polak, Michał Kosiński, profesor psychologii na Stanford Graduate School of Business w Kalifornii. Pozwala on na zbudowanie profili psychologicznych konkretnych osób (w tym określenia ich poglądów i opinii na rozmaite sprawy, zainteresowań i cech osobowości) na podstawie ich działań podejmowanych w mediach społecznościowych.

W związku z ujawnieniem wykorzystania danych celebryci demonstracyjnie kasują swoje konta na Facebooku (ostatnio zrobił to współzałożyciel Apple'a, Steve Wozniak, a wcześniej m.in. szef Tesli Elon Musk). Wśród polskich ekspertów od social media przeważa jednak opinia, że afera choć nadszarpnie wizerunek największego serwisu społecznościowego, raczej nie zaszkodzi jego biznesowi. Zuckerberg zapowiedział działania zwiększające kontrolę nad udostępnianiem danych. Przyznał jednak, że całkowite uszczelnienie systemu ochrony użytkowników to zadanie na lata.