W raporcie „E-commerce w Polsce 2012 w oczach internautów” firma badawcza zebrała dane dotyczące zachowań, upodobań, opinii klientów związanych z zakupami w Internecie. Dla handlowców mogą one mieć coraz większe znaczenie, bo można spodziewać się wzrostu obrotów w e-handlu – 19 proc. badanych przez Gemiusa zamierza częściej kupować online, a 61 proc. – tak samo często jak dotychczas. Rezygnację z e-zakupów w przyszłości deklaruje 0,3 proc. osób.

Klienci zapytani o kluczową kwestę – jakie korzyści zachęcają ich do zakupów w Internecie, wskazywali przede wszystkim na finanse. Najważniejszym czynnikiem skłaniającym konsumenta do kliknięcia w ikonkę „kupuj” jest niższa cena niż w tradycyjnych sklepach (80 proc. odpowiedzi). Duże znaczenie ma także brak czasu i wygoda zakupów (71 proc.). Co ciekawe, aż jedną trzecią motywuje do kupowania online bezpłatna dostawa (34 proc.), czyli opcja, która nie jest powszechna w ofercie sprzedawców internetowych. 

Z danych Gemiusa wynika, że nie ma większego sensu kuszenie klientów dłuższą gwarancją (dla 5 proc. jest to argument „za”) i zwrotem części kwoty transakcji (4 proc.).

Z kolei internauci zapytani, co skłoniłoby ich do częstszego kupowania online, wskazywali najczęściej (nie licząc odpowiedzi: „moja lepsza sytuacja finansowa”) na niskie ceny (19 – 22 proc. odpowiedzi w zależności od płci) i niższy koszt dostawy (15-23 proc.). Reszta czynników ma niewielkie znaczenie (rzędu kilku proc.). Np. wyższa jakość produktów zachęci do częstszych zakupów w sieci zaledwie 1-2 proc. badanych. 

Respondentów pytano także o ulubione sposoby promocji. Okazało się, że preferują oni stałe promocje i wyprzedaże (71 proc. – czyli najlepiej, żeby było ciągle tanio), specjalną cenę na zakup zestawu (43 proc.) oraz sprzedaż pakietu 2 przedmioty plus 1 gratis (37 proc.). 

Najmniej zachęcające dla klientów są promocje związane z zasileniem konta po rejestracji lub poleceniu. Jedna trzecia respondentów deklaruje, że programy lojalnościowe nie mają wpływu na dokonanie ponownego zakupu w tym samym sklepie. Jedynie dla 25 proc. ma to istotne znaczenie.