Ponad pół miliarda złotych zaległości płatniczych w lutym br. miały firmy z segmentu "informacja i komunikacja" – według danych BIG InfoMonitor i BIK. Przeterminowane należności w kwocie 0,51 mld zł wobec partnerów biznesowych i banków miało 3,7 proc. firm.

Oznacza to zatory płatnicze większe o ok. 20 mln zł niż w końcu III kw. 2019 r., gdy ich suma wyniosła 0,49 mld zł. Wówczas jednak nieco więcej przedsiębiorstw nie płaciło faktur na czas (4,2 proc.).

Dane obejmują firmy ICT oraz wydawnictwa (PKD 58 – 63) zgłoszone do rejestru dłużników, które zalegają z zapłatą co najmniej 30 dni po terminie.

W sumie w statystykach BIG InfoMonitor oraz BIK masa przeterminowanych długów w całej gospodarce wyniosła tuż przed pandemią 32,56 mld zł. Przeciętnie 5,6 proc. firm miało problem ze spłatą zobowiązań.

 

Pandemiczne długi jeszcze nie wyszły na jaw

Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, ocenia, że rok 2020 zapowiadał się nieźle pod względem zatorów płatniczych – w lutym 2020 r. udział firm z problemami od grudnia 2019 r. nie zmienił się. Kwota przeterminowanych zobowiązań wzrosła w styczniu i lutym br. dwukrotnie mniej niż w analogicznym okresie ub.r.

Przyszłość rodzi jednak obawy.

"Już widać, że konsekwencje pandemii są dla gospodarki bardzo dotkliwe i przełożą się na płynność finansową wielu firm, powodując, że nie będą one w stanie regulować zobowiązań tak jak wcześniej." – uważa prezes BIG InfoMonitor.

Konsekwencje kryzysu w zaległościach przedsiębiorstw będą widoczne najwcześniej w maju, bo dług musi być opóźniony co najmniej o 30 dni od terminu na fakturze, by został wpisany do BIG. Szybciej, już w kwietniu, kłopoty wynikające z pojawienia się koronawirusa będą dostrzegalne w opóźnieniach kredytów notowanych w BIK. Na te dane trzeba jeszcze poczekać.