Po 14 stycznia 2020 r. przedsiębiorcy zapłacą za wsparcie Windows 7 Enterprise od 25 dol. (ok. 95 zł) za urządzenie – według serwisu zdnet.com. Ceny będą rosnąć z roku na rok. Najtańszy powinien być pierwszy rok wsparcia (25 dol.). W drugim roku stawka pójdzie w górę dwukrotnie (do 50 dol., tj. ok. 190 zł). W trzecim roku Microsoft ponownie pomnoży cenę przez dwa (do 100 dol., ok. 380 zł, za urządzenie).

W przypadku Windows 7 Pro będzie jeszcze drożej. Ceny startują z poziomu 50 dol. (ok. 190 zł) za urządzenie w pierwszym roku, a w kolejnych będą podwajane do 100 dol. (ok. 380 zł), a następnie do 200 dol. (ok. 760 zł).

Drastyczne podwyżki mają zmobilizować użytkowników biznesowych do szybszego przejścia na Windows 10.

Przedłużone wsparcie w ramach programu ESU (Extended Security Updates) będzie możliwe najwyżej do stycznia 2023 r. Oferta dotyczy tylko klientów korzystających z Windows 7 Enterprise i Windows 7 Pro w ramach licencji wolumenowych. Pozostali użytkownicy "Siódemki" od 14 stycznia 2020 r. mogą zapomnieć nawet o płatnych aktualizacjach.

Nie dotyczy to jednak wirtualnych desktopów działających pod Windows 7 w chmurze Azure. W tym przypadku system operacyjny nadal będzie aktualizowany bezpłatnie przez kolejne 3 lata za pomocą usługi Windows Virtual Desktop.

W styczniu 2019 r. 15,8 proc. komputerów używanych w Polsce działało z systemem Windows 7 – według danych Gemiusa. Windows 10 oraz Windows 8.1 miały ponad 20 proc. udziału każdy. "ósemka" będzie wspierana jeszcze do stycznia 2023 r.