Według firmy badawczej w omawianym okresie sprzedano 217 tys. 73 urządzenia. W tym zdecydowaną większość, bo aż 96 proc. stanowiły urządzenia w średniej cenie nie przekraczającej tysiąca dolarów. Mimo to, za 78 proc. przychodów odpowiada segment drogich rozwiązań profesjonalnych.

Zbyt niskobudżetowych drukarek 3D wzrósł o 27 proc. w porównaniu z trzema pierwszymi kwartałami 2015 r., natomiast w przypadku sprzedaży drukarek wysokobudżetowych zanotowano spadek o 12 proc. (nabywców znalazło 7726 maszyn). Liderem rynku tańszych rozwiązań jest niezmiennie XYZPrinting, który sprzedał w omawianym okresie 46 tys. 300  drukarek, wypracowując sobie tym samym 22-proc. udział. Holenderski Ultimaker znalazł się w rankingu Contekstu na miejscu drugim, po tym jak sprzedał 17 tys. 999 urządzeń. Trzecie miejsce zajmuje M3D (15 tys. 60 sztuk), czwarte i piąte należą odpowiednio do FlashForge  i Monoprice (sprzedały 13 462 i 13 023 drukarki).    
Warto jednak zaznaczyć, że XYZPrinting sprzedając najwięcej drukarek zanotował przychód niższy od drugiego na podium Ultimakera (22 mln dol. w porównaniu z 33,2 mln dol. w przypadku europejskiego producenta). 

W segmencie maszyn wysokobudżetowych, gdzie wysokie dochody generuje nie tylko sprzedaż urządzeń, ale i filamentów, liderem ciągle jest Stratasys z 35-proc. udziałem w globalnym rynku, następne miejsce zajmuje EOS (19 proc.), kolejne 3D Systems (10 proc.).

Jakie czynniki wpłynęły na niższy wzrost sprzedaży w pierwszych trzech kwartałach 2016 roku? Zdaniem Chrisa Connery’ego z Contextu, segment przemysłowy oczekuje na wejście na rynek nowych technologii, m.in. Multi Jet Fusion autorstwa HP Inc. Zachodzi także coraz większa konieczność przejścia technologii addytywnych z obszaru szybkiego prototypowania w obszar produkcyjny.