Nie możemy zrealizować ugody ustalonej w grudniu ub.r. z Qumakiem, bo minęło zbyt dużo czasu. Ponadto jej treść jest niezgodna z prawem zamówień publicznych – twierdzą teraz Wody Polskie (następca Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej). Sprawa dotyczy projektu ISOK z 2013 r. (informatyczny system osłony kraju przed nadzwyczajnymi zagrożeniami). Ugodę wynegocjowano po długim sporze ws. realizacji ostatniego etapu projektu. W 2016 r. KZGP odstąpił od umowy z Qumakiem w tej sprawie, żądając 15 mln zł kary. Jednak w ramach ugody projekt miał zostać dokończony.

W sierpniu br. pojawiła się informacja, że sprawą projektu i uzgodnieniami z grudnia ub.r. zainteresowało się CBA, gdyż według ugody zakres prac miał być inny niż w dokumentacji przetargowej i w pierwotnej umowie.

Teraz Wody Polskie argumentują, że "zawarcie ugody w projektowanym kształcie wiązałoby się ze zmianą treści umowy w stosunku do dokumentacji przetargowej, co w ocenie zamawiającego nie jest możliwe." Nie jest więc jasne, dlaczego wcześniej państwowa jednostka zgodziła się na to.

Qumak zauważa, że wielokrotnie podnosił ryzyko wykonalności projektu związane z upływającym czasem. Również w ocenie spółki realizacja przedsięwzięcia w uzgodnionym kształcie i w wymaganym przez zamawiającego terminie (28 lutego 2019 r.) nie jest już obecnie możliwa.

Wody Polskie nie proponują też, jak załatwić sporne kwestie. Qumak spodziewa się, że zakończenie sporu nastąpi w drodze negocjacji ugody w wersji tylko finansowej, w wyniku rozliczenia wzajemnych roszczeń.