Do końca I kw. 2020 r. przez konta VAT w ramach mechanizmu podzielonej płatności przewinęło się ponad 186 mld zł – licząc od czasu wprowadzenia dobrowolnego split payment od 1 lipca 2018 r. Na koniec marca br. na rachunkach vatowskich było 11,6 mld zł – ustalił "Puls Biznesu".

Przed wprowadzeniem MPP, zwłaszcza w jego obowiązkowej wersji w handlu elektroniką (1 listopada 2019 r.), nie brak było ostrzeżeń przed zaburzeniem płynności firm z powodu praktycznej blokady kwot spływających na rachunek VAT. Najpierw można było z tego rachunku regulować tylko VAT. Przed listopadem ub.r. fiskus zezwolił jednak na więcej opcji – jak płatności PIT, CIT, ZUS, cła i akcyzy z konta vatowskiego.

Obawy zwiększyło wprowadzenie kar (jak 30 proc. VAT za brak rozliczenia w obowiązkowym split payment).

Ostatnie dane z salda na rachunkach VAT wskazują natomiast, że większość wpłaconych danin nie zalega na kontach.

W ocenie doradcy podatkowego Konfederacji Lewiatan dla "PB", podzielona płatność nie spowodowała takich problemów przedsiębiorstw, jak się obawiano.

Konfederacja w zeszłym roku apelowała do fiskusa, by nie spieszył się z wdrożeniem obowiązkowego MPP, ponieważ przedsiębiorstwa potrzebują czasu, by przygotować się do nowych obowiązków (strategie, budżety, systemy księgowe).

Mechanizm podzielonej płatności należy stosować, gdy wartość faktury przekracza 15 tys. zł – nawet z jednym produktem objętym obowiązkowym split payment.