Jak wynika z badań przeprowadzonych na początku tego roku przez GfK na zlecenie Deloitte i Aleo firmy, które wdrożyły nowoczesne systemy zakupowe, mogą liczyć na oszczędności rzędu 10–15 proc. Z takiego oprogramowania korzysta obecnie 35 proc. polskich przedsiębiorstw. Według badań KPMG obecnie tylko 27 proc. zarządzających spółkami dostrzega strategiczną rolę funkcji zakupów. Eksperci Deloitte przewidują jednak, że w kolejnych latach zapotrzebowanie na te systemy będzie rosło w związku z trendem cyfryzacji zakupów. Jest on już wyraźny w USA i na zachodzie Europy.

"W Polsce firmy cały czas inwestują więcej w systemy ERP czy CRM, ale naturalną koleją rzeczy są systemy do zarządzania dostawcami. Budżety nie są jeszcze duże, ale rosną z roku na rok" – mówi Mateusz Borowiecki, mówi Mateusz Borowiecki, prezes OptiBuy.

Systemów zakupowych powinny potrzebować zwłaszcza firmy produkcyjne, gdzie terminowość i jakość dostaw materiałów, a także ich cena ma decydujące znaczenie dla działania przedsiębiorstwa. Najważniejsze są narzędzia do zarządzania bazą dostawców oraz do zarządzania ryzykiem związanym ze współpracą z kooperantami (jak zagrożenie bankructwem, problemy z logistyką).  

Większość dyrektorów zakupów pytanych w badaniu uważa, że digitalizacja stwarza im szansę dostępu do większej bazy dostawców, innowacji i zwiększenia efektywności działania. Ponadto usprawnia współpracę i pozwala znaleźć oszczędności. Największe można osiągnąć tam, gdzie jest potencjał do standaryzacji – mowa o zakupach, które są związane z dużym nakładem pracy, ale można zastosować automatyzację.

Istotna dla generowania popytu ma być też funkcjonalność systemów zakupowych – za ich pośrednictwem firma może nie tylko budować bazę dostawców, lecz także m.in. wysyłać do nich zaproszenia do udziału w przetargu lub procesie zakupowym, indeksować faktury i historię zamówień, wysyłać zapytania ofertowe i tworzyć tabele cenowe.

Źródło: Newseria