Apple, Amazon, Facebook i Google przeznaczyły w ub.r. na lobbing w USA prawie 50 mld dol. – według danych amerykańskiego Senatu, które przytacza ReCode. Najwięcej wyłożył Google – 18 mld dol. Chodziło głównie o oddziaływanie na kształt przepisów ważnych dla biznesu koncernu – decydowały się m.in. kwestie zawartości reklam na Youtube i w innych serwisach Google'a.

Amazon wydał na przekonanie polityków prawie 12,8 mld dol. – blisko 4 razy więcej niż w 2016 r. – aby uzyskać korzystne dla siebie zapisy w różnych ustawach, od opodatkowania sprzedaży internetowej, poprzez cloud computing, po drony.

Z kasy Facebooka na konta lobbystów trafiło 11,5 mld dol. Firma musiała w ub.r. sięgnąć głębiej do kieszeni w związku z podejrzeniami, iż serwis społecznościowy został wykorzystany w akcji dezinformacyjnej, jak sugerowano inspirowanej przez Rosję, która miała zmienić wynik wyborów prezydenckich w USA. Lobbyści ruszyli do akcji w celu ochrony firmy przed niekorzystnymi przedsięwzięciami władz i w obronie jej dobrego imienia. Facebooka wspierał w tej kwestii Twitter.

Apple wydało oficjalnie na lobbing w USA 7 mld dol. Ludzie opłacani przez firmę namawiali w Waszyngtonie przede wszystkim do odnowienia ustawy, która pozwalała urodzonym w USA dzieciom nielegalnych imigrantów uzyskać prawo pobytu w tym kraju. Na kampanię w celu złagodzenia antyimigracyjnej polityki prezydenta Trumpa nie żałowały grosza także Amazon, Facebook, Google i Microsoft, obawiając się problemów z pozyskaniem fachowców z zagranicy wskutek zmian w przepisach.