W III kw. finansowym 2017 (zakończonym 31 lipca) HPE zwiększyło przychody o 2,5 proc. wobec analogicznego okresu br., do 8,2 mld dol. Zysk netto wyniósł 272 mln dol. Rok wcześniej firma była 2,3 mld dol. na plusie, natomiast spadek jest związany ze sprzedażą działu oprogramowania. Bilans obciążyły koszty podatkowe i inne związane z odłączeniem oraz restrukturyzacją.

Szczególnie sprzedaż najważniejszej w HPE grupy Enterprise zaskoczyła na plus (6,8 mld dol. +3 proc. r/r). Biznes pamięci masowych poprawił się o 11 proc. wartościowo, a sieciówka – o 17 proc. Przychody z serwerów minimalnie spadły (-1 proc., ale w core biznesie tych urządzeń według spółki były wyższe o 12 proc.). Spore wzrosty odnotowano kwartał do kwartału (odpowiednio +21 proc., +21 proc., +10 proc.).

Sprzedaż rozwiązań hiperkonwergentnych dzięki przejętej firmie SimpliVity była wyższa o 200 proc. niż rok temu, a rozwiązania all-flash, gdzie do bilansu zaliczono Nimble, odnotowały 30-procentowy wzrost. W takiej samej skali zwiększyły się przychody Aruby. Według szefowej HPE to oznacza większą sprzedaż partnerów, przez których przechodzi – jak zapewnia – 100 proc. biznesu Aruby. Natomiast w skali grupy Enterprise 70 – 80 proc. obrotów generuje kanał sprzedaży HPE.

Szefowa HPE, Meg Whitman, przekonuje, że dobry wynik jest dowodem na to, iż przekształcenie firmy w mniejszą, sprawniej działającą organizację, przynosi rezultaty w postaci większej sprzedaży i marż dla partnerów. HPE koncentrując się na swoim core biznesie, czyli serwerach, pamięciach masowych i rozwiązaniach sieciowych odłączyło najpierw dział usług korporacyjnych Enterprise Services (stał się częścią nowej spółki DXC Technology), a w tym miesiącu sfinalizowano sprzedaż działu oprogramowania firmie Micro Focus.

Meg Whitman nawiązując do spekulacji, że do końca roku może opuścić HPE, zapewniła o swoim "długoterminowym zaangażowaniu" w firmę. "Jest jeszcze dużo do zrobienia i nigdzie się nie wybieram" – twierdzi CEO koncernu.