Z danych zaprezentowanych przez Schneider Electric wynika, że od tworzenia tzw. inteligentnych miast (czyli takich, które wykorzystują technologię, aby radykalnie podnieść efektywność świadczonych usług, np. związanych z komunikacją, bezpieczeństwem, mediami, służbami komunalnymi itd.) nie ma odwrotu. Miasta będą musiały być bardziej inteligentne co najmniej z kilku powodów. 

Po pierwsze postępuje proces urbanizacji, ludzie przenoszą się do ośrodków miejskich (według prognoz w 2050 r. będzie w nich mieszkać 70 proc. światowej populacji). Po drugie stale będzie zwiększać się zapotrzebowanie na energię elektryczną – w skali globalnej do 2030 r. ma być dwa razy większe niż obecnie. Tymczasem miasta już teraz konsumują 75 proc. wytwarzanego prądu. Do tego trzeba pamiętać o restrykcyjnych normach emisji CO2 (do 2050 r. powinna spaść dwukrotnie). Kumulacja tych zjawisk, w zestawieniu z infrastrukturą miast, która jest niedostosowana do współczesnych potrzeb (i tych, które pojawią się za chwilę), spowoduje, że inwestycje są niezbędne, aby w miastach dało się znośnie żyć (służby i infrastruktura działały sprawnie, zużycie energii nie przekraczało krytycznych poziomów). Oczywiście wiele zależy w tej kwestii od decydentów, jak i świadomości prywatnego biznesu, ale, jak zaznaczył prezes Schneider Electric, Jacek Łukaszewski, miasta konkurują ze sobą – o inwestycje i zadowolenie mieszkańców. – To doskonale widać w Polsce – zaznaczył szef spółki. Według niego proces tworzenia inteligentnych miast już trwa, choć nie zmieni on życia ludzi z dnia na dzień. Innowacje będą wdrażane latami, krok po kroku.

 

Co będzie do zrobienia

Systemy inteligentnych miast można podzielić na kilka rynków – inteligentne budynki, wodociągi, transport, energia, usługi publiczne (jest ich sporo, m.in. bezpieczeństwo, edukacja, ochrona zdrowia), a także integracja (zarządzenia i monitorowanie poszczególnych systemów). Według informacji przekazanych podczas spotkania Schneider Electric tylko działka związana z inteligentną energią (czyli np. efektywna dystrybucja, ograniczanie strat) jest warta 8-9 mld zł rocznie, inteligentne domy to rynek o przychodach rzędu ok. 600 mln zł, a automatyka, np. w usprawnienia w firmach i budynkach, ponad 1 mld zł co roku. 

Według prezesa Schneider Electric na rosnących rynkach związanych z inteligentnymi miastami działają integratorzy systemów. Rozwiązania producenta są dostępne w kanale dystrybucyjnym. Oferta firmy obejmuje m.in. systemy efektywnej dystrybucji prądu i gazu, systemy do infrastruktury transportowej (do zarządzania ruchem drogowym, do aut elektrycznych), zarządzania oświetleniem. Zdaniem Jacka Łukaszewskiego samochody elektryczne to przyszłość motoryzacji. Ich upowszechnienie spowoduje konieczność radykalnej przebudowy infrastruktury energetycznej miast, czyli kolejnych miliardowych inwestycji. 

Według spółki wdrożenie inteligentnych rozwiązań, oprócz tego, że usprawnia różne systemy związane z miastem czy budynkami, po prostu się opłaca – zużycie energii można dzięki nim obniżyć o 30 proc. (i to pomimo, że jej konsumentów przybywa), wody – o 15 proc., a czas podróży da się skrócić o 30 proc. Inwestorami, czyli klientami integratorów, może być nie tylko administracja, lecz także prywatny biznes (np. deweloperzy na rynku budowlanym), a nawet użytkownicy prywatni (inteligentne rozwiązania związane z energią czy monitoringiem da się wdrożyć także w prywatnych domach, ale raczej w nowych obiektach). W przypadku inteligentnych systemów związanych z zasilaniem Schneider Electric ma ofertę zarówno do dużych organizacji, jak i niewielkich powierzchni. Wdrożenie w budynku inteligentnych rozwiązań według prezesa Schneider Electric niemal nie zmienia kosztu inwestycji – według niego rośnie on o 1-3 proc., ponieważ i tak muszą się w nim znaleźć systemy, na których opierają się te rozwiązania (czyli musi być doprowadzony prąd, woda, gaz, ogrzewanie itp.).

 

Inteligentna siedziba

Nowa centrala polskiego oddziału Schneider Electric, znajdująca się w Warszawie, jest według producenta przykładem możliwości rozwiązań spójnych z ideą inteligentnych miast. To biurowiec klasy A o nazwie Park Rozwoju, o powierzchni 31 683 m kw., zbudowany przez dewelopera Echo Investment, a zaprojektowany przez JEMS Architekci. 

Park Rozwoju wyposażono w rozwiązania, które połączono w jeden zintegrowany system zarządzania. Na inteligencję budynku składa się system pomiaru zużycia i zarządzania energią realizowany poprzez 20 liczników, które mierzą zużycie zarówno dla przyłączy elektroenergetycznych, jak i dla najistotniejszych odbiorów technicznych. Zebrane dane są podstawą do optymalizacji poboru energii, a także do diagnostyki urządzeń. Sensory kontrolują poziom dwutlenku węgla i dbają o jego usunięcie w przypadku przekroczenia limitu. Każde pomieszczenie, w którym mogą przebywać ludzie, ma niezależne sterowanie temperaturą.

W biurowcu zainstalowano zintegrowany system bezpieczeństwa z monitoringiem wideo i kontrolą dostępu. Przykładowe praktyczne zastosowanie systemu – rozpoznaje on twarze, dlatego np. może „wpuścić” pracownika nawet wtedy, gdy zapomni on karty dostępu. System zna miejsce pracy konkretnej osoby, więc np. gdy jest ciemno, może jej automatycznie oświetlić drogę do pokoju. Rozmieszczone w różnych miejscach czujniki dbają o wprowadzenie odpowiedniej temperatury w pomieszczeniach, jeszcze zanim rano pojawią się w nich pracownicy. Czujniki otwierające szlaban na parking „widzą” kartę bezstykową już za szybą podjeżdżającego samochodu, nie trzeba hamować dokładnie przy czytniku. 

Zarządzanie budynkiem odbywa się poprzez system automatyki, który umożliwia użytkownikom oraz właścicielom i administratorom zarządzanie instalacjami. Monitorowanie, sterowanie i zarządzanie obejmuje ogrzewanie, wentylację, klimatyzację, zasilanie elektryczne, oświetlenie. To wszystko można kontrolować z jednego miejsca, co eliminuje konieczność stosowania wielu systemów i związanego z nimi oprogramowania. Parametry mierzone są przez liczniki z możliwością zdalnego odczytu poprzez magistrale komunikacyjne systemu BMS (Building Management System). Możliwy jest również odczyt zużytej energii z wentylatorów i central wentylacyjnych. 

Zdaniem Schneidera takie inteligentne domy to przyszłość budownictwa.

–  Skupiamy się na efektywnym zarządzaniu energią, które pozwala dokonać oszczędności w wielu obszarach funkcjonowania budynku. Tym samym jesteśmy w stanie zmniejszyć zużycie energii w całym budynku nawet do 30 proc. – mówi Jacek Łukaszewski.

 

Według Schneidera oszczędności w budynku są następujące:

• 43 % mniejsze zużycie energii w przypadku oświetlenia zewnętrznego

• 47 % w systemie nawiewów wewnętrznych 

• 41 % oszczędności na ogrzewaniu 

• 57 % zmniejszenie zużycia energii wykorzystywanego do ogrzania wody.

Liczba miejsc pracy to 300.