Na razie producenci powiązani z japońskimi dostawcami dysponują zapasami komponentów, ale w końcu miesiąca braki będą większe – ostrzega firma badawcza iSuppli. Na liście podzespołów, które staną się towarami deficytowymi, wymienia się pamięci NAND, DRAM, mikrokontrolery, układy logiczne, panele LCD, części do produkcji paneli. Japonia jest ponadto największym na świecie producentem silikonu potrzebnego do wytwarzania czipów półprzewodnikowych (60 proc. globalnej produkcji). Dlatego wystąpią zapewne braki w zaopatrzeniu w tranzystory i układy scalone wyprodukowane w technologii MOFSET. Skutki trzęsienia ziemi mogą dotknąć m.in. Apple’a – iSuppli doliczył się pięciu komponentów do iPada2, które są produkowane w Japonii: pamięci NAND Toshiby, DRAM od Elpidy, kompas elektroniczny AKM, szkło do ekranów marki Asashi Glass i baterie wytwarzane w japońskim oddziale Apple’a. Fabryki stoją albo pracują na pół gwizdka.

Toshiba i Hitachi poinformowały o zamknięciu zakładów, produkujących panele LCD do smartphonów i urządzeń do nawigacji. W poważnie zniszczonym regionie Tohoku znajdują się fabryki Sony, Canona i Epsona. Większość producentów jak na razie nie jest w stanie dokładnie ocenić długoterminowych skutów katastrofy. Fabryka Epsona leży 16 km od elektrowni atomowej Fukishima 1, czyli w strefie zagrożonej radiacją i zapewne długo pozostanie nieczynna (ludzi ewakuowano, poza tym zakład jest poważnie zniszczony). Cztery inne zakłady Seiko Epson, dostarczające podzespoły, zostały dotknięte trzęsieniem ziemi. Producent uspokoja, że ma fabryki na całym globie, aczkolwiek nie wiadomo, czy wysyłka części i transport będą funkcjonować bez zakłóceń. Według amerykańskiego magazynu branżowego Twice Lenovo obawia się problemów z dostawami baterii do notebooków w II kwartale, ponieważ japońscy kooperanci pozamykali swoje fabryki.

Są także pocieszające wieści – przedstawiciel Brothera poinformował, że centrala firmy w Nagoya i fabryki na wyspach nie zostały poważnie dotknięte zniszczeniami i pracują normalnie. Większość produkcji już wcześniej przeniesiono zresztą poza Japonię, np. urządzenia wielofunkcyjne tej marki są wytwarzane w innych lokalizacjach.

Według iSuppli skutki trzęsienia ziemi – braki w zaopatrzeniu w komponenty i wyższe ceny branża IT będzie odczuwać jeszcze w III kw. 2011 r. Problemem są nie tylko zniszczenia sprzed tygodnia, które w wielu fabrykach zahamowały albo ograniczyły produkcję. Powtarzające się wstrząsy wtórne o sile 4 do 7 stopni w skali Richtera uniemożliwiają wznowienie działalności. – Kiedy ziemia trzęsie się z siłą 5 stopni lub więcej, maszyny automatycznie stają – wyjaśnia Dale Ford, analityk iSuppli. W Japonii jest 130 zakładów wytwarzających półprzewodniki i niezbędne w procesie produkcji związki chemiczne. Zdaniem iSuppli nawet, gdy nie są one zniszczone, nie mogą wznowić normalnej działalności bez przywrócenia stałych dostaw prądu.