Nowelizacja ordynacji podatkowej pozwala skarbówce kwestionować przeprowadzaną w ramach obowiązujących przepisów optymalizację podatkową, jeżeli fiskus uzna, że celem czynności było osiągnięcie korzyści podatkowej, a sposób działania „sztuczny”. Przedsiębiorcy grożą konsekwencje za „unikanie opodatkowania”, jeżeli suma osiągniętych korzyści przekroczy 100 tys. zł rocznie. Inaczej niż w projekcie ustawy, zrezygnowano z karania wstecz za optymalizację. Można narazić się na kary za „unikanie opodatkowania” dopiero po wejściu w życie ustawy (co nastąpi po 30 dniach od jej ogłoszenia).

Jeżeli przedsiębiorca ma wątpliwości, czy starając się obniżyć podatki naraża się na kary zgodnie z zapisami ustawy, może zwrócić do organów skarbowych o tzw. opinię zabezpieczającą, lecz nie uzyska jej za darmo.

Zrzeszający małe i średnie firmy Związek Przedsiębiorców i Pracodawców obawia się, że nowe przepisy uderzą w MŚP, bo urzędnikom łatwiej jest przycisnąć drobnego przedsiębiorcę, niż dużą korporację z własnymi prawnikami (a właśnie przeciwko największym firmom wymyślono nową klauzulę). Ponadto przepisy dają skarbówce szerokie możliwości interpretacji, co jest „unikaniem opodatkowania”.

„Wprowadzenie takich przepisów spowoduje, że każdy przedsiębiorca stanie się potencjalnym przestępcą, a będzie o tym decydować urzędnik wedle własnego uznania.” – ostrzegał w marcu br. ZPP. W jego ocenie nowe przepisy zwiększą koszty firm, bo będą płacić wyższe podatki, obawiając się, czy optymalizacja nie narazi ich na konsekwencje.