Według "DGP" w polskim Internecie kwitnie proceder oferowania kluczy do gier bez VAT przez podmioty zarejestrowane w rajach podatkowych.

Typowy mechanizm "obniżenia podatku" przy sprzedaży gier wygląda tak: spółka z o.o. – płatnik VAT, kupuje gry w wersji pudełkowej u dystrybutora w Polsce. Następnie eksportuje je z zerowym VAT-em do firmy w raju podatkowym, kontrolowanej przez tego samego właściciela. Spółka w Polsce uzyskuje zwrot VAT od zakupu gier, w związku z ich sprzedażą za granicę.

Następnie firma z raju podatkowego sprzedaje same klucze do poszczególnych tytułów klientom końcowym w Polsce i wysyła je np. e-mailem. Kody są oferowane na portalach aukcyjnych i na platformach sprzedaży gier. Klienci nie otrzymują faktury. Tym samym nabywcy, jeśli są podatnikami VAT, nie zgłaszają zakupu skarbówce.

Spółka z raju podatkowego według "DGP" nie płaci podatku dochodowego od sprzedaży kodów do gier w Polsce i nie dolicza VAT-u, choć zgodnie z przepisami ma taki obowiązek. Aby uniknąć problemów z polskim fiskusem, firmę lokuje się w miejscu, gdzie nie sięga jurysdykcja naszej skarbówki.

Zamorski podmiot oferujący "wydrapane" z wyeksportowanych pudełek kody sprzedaje je zatem w Polsce bez VAT i płaci niski podatek dochodowy tam, gdzie został zarejestrowany. W rezultacie może oferować w Internecie tanie klucze do gier. Zalewają polski rynek, a z takim "handlem" trudno konkurować innym przedsiębiorcom. Pojedyncza firma "offshore" wystawia często w ramach jednej oferty na portalu aukcyjnym tysiące kluczy do gier.

Wartość polskiego rynku gier w 2017 r. została wyceniona na 504 mln dol. (ok. 1,7 mld zł), a liczba graczy – na 16 mln (dane Newzoo).

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna