Od 3 grudnia br. zakaz geoblokowania na obszarze UE wejdzie w życie. Od tej pory sprzedawcy internetowi oraz dostawcy usług online (w tym chmurowych, hostingu) nie będą mogli już ograniczać grona klientów do obywateli wybranych krajów.

W ramach wspólnego rynku (obszar UE plus Norwegia, Islandia i Liechtenstein) geoblokowanie będzie zabronione. W konsekwencji np. polski klient nie będzie miał już problemów z zamówieniem towaru w e-sklepie w dowolnym kraju UE, co obecnie wciąż się zdarza. Może to zwiększyć presję na polskich sprzedawców, biorąc pod uwagę rosnącą popularność zagranicznych e-zakupów. Według opublikowanego w lipcu br. badania Gemiusa w serwisach e-commerce poza krajem sprzęt komputerowy nabyło w ciągu minionych 12 miesięcy 18 proc. polskich internautów kupujących online. W przyszłości takie zakupy chce robić aż 49 proc. z nich. Z drugiej strony polscy resellerzy i retailerzy nie będą mogli odmówić sprzedaży towaru klientowi z kraju UE.

W ramach zakazu geoblokowania zabroniono również automatycznego przekierowania na wersję językową strony www według kraju nabywcy (musi on wyrazić na to zgodę). Dzięki temu np. Polak będzie mógł zrobić zakupy przykładowo na niemieckiej wersji strony zagranicznego e-sklepu w cenach dla niemieckich klientów (zróżnicowanie cen na różnych terytoriach nadal będzie dopuszczalne). Warunki płatności również będą musiały być takie same, niezależnie od obywatelstwa.

Dla retailerów i resellerów nowe prawo może oznaczać konieczność renegocjacji umów. Otóż jeżeli kontrakt z dostawcą dopuszcza sprzedaż towaru czy usługi np. wyłącznie na terenie Polski, muszą zmienić te zapisy. W przeciwnym razie grożą im kary za działania ograniczające konkurencję.

Jest jednak jedno istotne "ale" w zakresie swobody e-zakupów po wejściu w życie nowego rozporządzenia. Otóż zakaz geoblokowania nabywców nie zabrania sprzedawcy wprowadzenia ograniczeń w zakresie wysyłek z zakupionym towarem. Np. klient z polskim numerem IP będzie mógł bez przeszkód zrobić zakupy internetowe np. w niemieckim e-sklepie, ale sprzedawca nie ma obowiązku wysyłać towaru do Polski. Może np. ograniczyć obszar dostawy jedynie do Niemiec.