Od 1 stycznia 2020 r. ma wejść w życie tzw. ustawa antyzatorowa, która powinna ograniczyć problem przeterminowanych należności, zwłaszcza w MŚP.

Jak podaje ministerstwo przedsiębiorczości i technologii, które przygotowało projekt zmian, według szacunków od 80 do 90 proc. firm w Polsce nie otrzymuje zapłaty w ustalonym terminie. Jak podał  BIG InfoMonitor, w I kw. 2019 r. problem przeterminowanych należności (ponad 60 dni) dotyczył blisko połowy (49 proc.) polskich firm. Jest nieco lepiej, bo rok wcześniej było to 53 proc.

Jak informuje MPiT, z Europejskiego Raportu Płatności za 2017 r. wynika, że blisko połowa polskich przedsiębiorstw jest zmuszana do akceptowania długich terminów płatności. Co czwarty kontrahent zalega z zapłatą, tanio kredytując swoją działalność. Nowa ustawa ma zapobiec takim praktykom.

30 dni na zapłatę

Najważniejsze proponowane zmiany to skrócenie – do maksymalnie 30 dni od doręczenia faktury – terminów zapłaty w transakcjach handlowych, w których dłużnikiem jest podmiot publiczny (z wyłączeniem sektora ochrony zdrowia).

Do najwyżej 60 dni zostanie ograniczony czas uregulowania należności z faktur, które MŚP wystawiło dużej firmie.

Gdy dwa podmioty równorzędne (np. średnie firmy) ustaliły termin zapłaty dłuższy niż 60 dni, to w razie sporu dłużnik, a nie wierzyciel, będzie musiał udowodnić, że termin nie był rażąco nieuczciwy.

Firma czekająca na pieniądze będzie mogła odstąpić od umowy, gdy ustalony w niej okres zapłaty przekracza 120 dni, a takie ustalenie było rażąco nieuczciwe wobec wierzyciela.

Duzi płatnicy CIT (o dochodach ponad 50 mln euro) będą musieli co roku przekazywać ministrowi ds. gospodarki (MPiT) sprawozdania o stosowanych terminach zapłaty. Będą one publicznie dostępne, co pozwoli ocenić ryzyko współpracy z takimi podmiotami. Pierwsze raporty mają pojawić się w 2021 r. za 2020 r.

UOKIK będzie mógł karać organizacje ociągające się uregulowaniem należności. Przy wymierzaniu kary będzie uwzględniał wartość niezapłaconych faktur i czas opóźnień.

Złe długi w PIT i CIT

Tzw. ulga za złe długi obejmie PIT i CIT. Oznacza to, że wierzyciel, który nie otrzyma zapłaty w ciągu 90 dni od upływu terminu określonego w umowie lub na fakturze, będzie mógł pomniejszyć podstawę opodatkowania o kwotę wierzytelności. Z kolei dłużnik będzie musiał podnieść podstawę opodatkowania o sumę, której nie zapłacił.

Wzrosną o 2 punkty proc. odsetki ustawowe za opóźnienia w transakcjach handlowych, tj. do 11,5 proc., tak aby kredytowanie się kosztem firm było droższe niż kredyt.

Uproszczona zostanie procedura zabezpieczająca przed sądem cywilnym w sprawach o roszczenia z tytułu transakcji handlowych, w których wartość wynagrodzenia nie przekracza 75 tys. zł. Nie trzeba będzie wykazywać interesu prawnego w udzieleniu zabezpieczenia przez sąd. Wystarczy, że powód uprawdopodobni, że ma prawo do pieniędzy i że nie dostał ich co najmniej 3 miesiące po terminie płatności. Po uzyskaniu zabezpieczenia uzyska większą gwarancję odzyskania środków w razie korzystnego wyroku sądu.

Rekompensaty za koszty związane z odzyskiwaniem należności zostaną zróżnicowane. Obecnie wynoszą 40 euro od każdej niezapłaconej wierzytelności lub jej części. Po zmianach będą trzy progi: 40 euro – gdy świadczenie nie przekracza 5 tys. zł; 70 euro –  dla sumy ponad 5 tys. do 50 tys. zł; 100 euro – ponad 50 tys. zł. 

Projektem zmian zajmie się Sejm.