Według Komisji Europejskiej przeszukania miały miejsce 10 marca. Sprawdzano firmy podejrzewane o naruszenie unijnych przepisów antymonopolowych. Rzecznik KE wyjaśnił, że sprawa jest związana z zarzutami z grudnia 2013 r., kiedy to europejscy urzędnicy urządzili nalot na oddziały Media Saturna, Samsunga i Philipsa. Sprawdzano wówczas, czy doszło do zmowy, która miała na celu podbicie cen produktów oferowanych w retailu, poprzez celowe ograniczanie ich dostępności.

Media Saturn przyznał, że ostatnio kontrolerzy weszli do należącej do holdingu spółki Redcoon, pod jej marką działają sklepy internetowe w 8 krajach (w tym w Polsce). Detalista zadeklarował pełną współpracę z władzami. Philips zapewnił, że tym razem sprawa go nie dotyczy, a Samsung nie skomentował informacji KE.

Mimo, że giganci rynku IT są pod lupą eurourzędników od ponad roku, jak dotąd nie wszczęto postępowania antymonopolowego. Wygląda więc na to, że dowody podejrzewanej zmowy są wątłe. Na razie nie wiadomo, czy ostatnie przeszukania rzucą nowe światło na sprawę. Za naruszenie unijnych regulacji firmom, które dopuściły się nadużyć, grozi kara do 10 proc. rocznego przychodu. Stawką są bardzo wysokie kwoty: w przypadku Media Saturna – 2,1 mld euro, a Samsunga – 18,3 mld euro. Jednakże nawet, gdyby postępowanie zostało wszczęte, do wymierzenia i wyegzekwowania kar droga jest daleka. Dowodzi tego przykład postępowania dotyczącego Samsunga, któremu KE w 2011 r. zarzuciła, że posługuje się pozwami o naruszenie patentów w celu uzyskania przewagi nad Apple’em na europejskim rynku. Koreański producent uniknął kary, zaprzestając kwestionowanych przez Komisję Europejską praktyk.