USA i Chiny porozumiały się w sprawie złagodzenia sankcji wobec ZTE – twierdzi The Wall Street Journal. W zamian za zniesienie zakazu handlu z USA producent zgodziłby się na zapłacenie kary oraz zmiany w zarządzie i radzie nadzorczej. Byłaby to transakcja wiązana – Chiny poszłyby na ustępstwa wobec USA w sprawach polityki rolnej.

Prezydent Donald Trump, który w ubiegłym tygodniu stwierdził, że warto byłoby umożliwić ZTE powrót do biznesu, zaprzeczył jednak, iż doszło do porozumienia. Złagodzenia stanowiska nie chcą kongresmeni. Ich zdaniem USA nie powinny ulegać naciskom Pekinu.

Amerykańskie władze w kwietniu br. nałożyły blokadę na handel przedsiębiorstw z USA z ZTE przez 7 lat, przez co chiński gigant znalazł się w poważnych tarapatach. Dotkliwy jest zwłaszcza problem z zakupem procesorów oraz systemu Google'a. Według Bloomberga jedynie po miesiącu obowiązywania sankcji koncern stracił 3,1 mld dol.

Według Waszyngtonu zakaz to konsekwencja uporczywego naruszania przez ZTE embargo nałożonego na Iran i Koreę Płn. W ub.r. ZTE zapłaciło z tego powodu 1,2 mld dol. kary, ale zdaniem Amerykanów nie odniosło to skutku i firma nadal łamała zakaz, na dodatek przekazując amerykańskiemu ministerstwu handlu fałszywe informacje. Chiński producent zaprzecza, iż celowo wprowadzał Waszyngton w błąd.

ZTE jest czwartym na świecie dostawcą sprzętu telekomunikacyjnego (obok Huawei, Nokii i Ericssona). W 2017 r. wypracował ponad 17 mld dol. przychodów.