Przedsiębiorcy, którzy korzystają tylko z prywatnych kont oszczędnościowych (a nie firmowych), nie zostaną objęci zasadą podzielonej płatności – ustaliła "Rzeczpospolita". Tego sposobu rozliczeń mogą więc uniknąć osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą.
 
Zasada split payment wejdzie w życie 1 lipca br. Oznacza, że zapłata za fakturę jest dzielona na kwotę netto i VAT, który trafia na specjalne konto nadzorowane przez skarbówkę. VAT zostanie na nim zablokowany. Czyli przedsiębiorca będzie mógł dysponować tylko należnością netto, co pogorszy jego płynność finansową (będzie kupował towar za cenę brutto, a sprzedając go otrzyma do dyspozycji tylko kwotę netto). To cena za ograniczenie ryzyka uwikłania w przestępcze transakcje, bo nowa metoda ma zapobiec wyłudzeniom VAT. Fiskus obiecuje też łagodniejsze traktowanie firm stosujących podzieloną płatność, jak zwolnienie z solidarnej odpowiedzialności i szybszy zwrot podatku (w ciągu 25 dni). Stosowanie split payment będzie dobrowolne, ale zdecyduje o tym nabywca.

Ministerstwo Finansów ocenia, że podzielona płatność obejmie w ciągu kilku lat 90 proc. przedsiębiorców. Liczy na zwiększenie wpływów z VAT dzięki temu o 9 mld zł rocznie.