Rosja może całkowicie wymienić produkty Microsoftu na inne. Firma straci rynek wart miliardy dolarów – grozi koncernowi kremlowski minister komunikacji. To ma być kara za przestrzeganie sankcji wobec Rosji. Dwaj rosyjscy dystrybutorzy Microsoftu – RRC i Merlion – w związku z zaostrzeniem sankcji (w końcu listopada ub.r.) chcą ograniczyć dostawy do lokalnych firm, co dotknie ok. 200 przedsiębiorstw. Restrykcje obejmują skrócenie okresu kredytowania dla większości odbiorców z 30 do 14 dni. Dłuższe terminy amerykański departament skarbu uznał za formę niedozwolonej pomocy finansowej dla rosyjskich podmiotów, ale w praktyce rykoszetem dostaną także zachodni dostawcy, bo klienci w Rosji nie są przyzwyczajeni do szybkiego regulowania należności.

Minister przyznaje, że całkowita wymiana produktów Microsoftu na alternatywne "prawdopodobnie będzie wymagać wiele pracy i inwestycji", ale w efekcie skutki sankcji uderzą głównie w amerykańską gospodarkę.

Microsoft zapewnia, że przestrzega prawa i dokłada starań, aby respektowali je także jego partnerzy.