Według nowych zapowiedzi 100 mld zł publicznych środków pójdzie na wsparcie, mające na celu utrzymanie płynności przedsiębiorstw dotkniętych pandemią. Z tego mikro biznesy mają otrzymać 25 mld zł, MŚP – 50 mld zł, a duże firmy 25 mld zł.   

Maksymalna pomoc dla firm mikro to 324 tys. zł, a MŚP – ok. 3,5 mln zł. Środki mają być wypłacane poprzez banki komercyjne. Warunkiem jest spadek przychodów co najmniej o 25 proc. wobec poprzedniego miesiąca lub w ujęciu rok do roku (np. do kwietnia 2019 r.), albo administracyjny zakaz działalności w powodu pandemii.

Składanie wniosków ma być uproszczone. Pomoc będzie można wykorzystać na pokrycie kosztów działalności, w tym wynagrodzenia pracowników.
 
Jeżeli mikro przedsiębiorca po uzyskaniu dotacji utrzyma przez rok działalność i średni poziom zatrudnienia, może liczyć na umorzenie nawet 75 proc. należności, a MŚP – na 50 proc. Reszta ma być zwrócona po 3 latach.

Duże firmy mogą liczyć nawet na 1 mld zł pomocy poprzez Polski Fundusz Rozwoju w różnej formie pożyczki (częściowo bezzwrotne), obligacje, finansowanie inwestycyjne.

Więcej informacji na stronie tarczy antykryzysowej.

Krok w dobrym kierunku, ale brak szczegółów

"Przedstawiony pakiet wsparcia finansowego dla firm wydaje się być adekwatny dla poziomu zagrożenia wynikającego z pandemii koronawirusa. Firmy bardzo wyczekiwały podobnego projektu" – komentuje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, który w ostatnich dniach nie szczędził krytycznych uwag dotyczących dotychczas oferowanej publicznej pomocy dla biznesu.

"Uważamy, że tym odważnym ruchem rząd ma szanse uratować wiele miejsc pracy i firm" – ocenia ZPP.

"Program bezzwrotnych w 75 proc. dotacji dla firm na ochronę przedsiębiorstw i utrzymanie zatrudnienia może okazać się skutecznym instrumentem chroniącym naszą gospodarkę przed negatywnymi skutkami Covid-19" – komentuje Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan.

Według niego wątpliwości może natomiast budzić podział środków ze względu na wielkość firm, w szczególności relatywnie niewielka kwota przeznaczona dla dużych przedsiębiorstw, które zatrudniają ponad 3 mln pracowników.

"Teraz potrzebne są szczegółowe rozwiązania, które zobowiązujemy się skonsultować w ekspresowym tempie. Liczymy zwłaszcza na realne ograniczenie biurokracji i faktycznie bezproblemowy i szybki dostęp do tych środków" – mówi dyrektor.